Hej.
Jak pewnie wiecie firmy drzewne podpisują z nadleśnictwem umowy na dostawę drewna. Mogą podpisać umowę, że biorą wszystko danej klasy, a mogą podpisać również dodatkowy punkt, że ważna jest również średnica drewna i biorą tylko grube. Zazwyczaj wybierają pierwszą opcję, bo wybór jest dość drogi.
A jak jest w rzeczywistości? Fajnie. Przyjeżdża ci nygus, który podpisał umowę pierwszego typu i wybiera sobie co chce, najlepiej dęby pomnikowe, innych nie weźmie . Nikt mu nic nie powie, bo układy. Albo dostajesz telefon z nadleśnictwa, że przyjeżdża zaprzyjaźniona firma i dobrze byłoby mu grubego wydać. I wydajesz, bo nie masz wyjścia.
Co to powoduje?
,,Zaprzyjaźnione firmy wybierają co najlepsze, a dla pozostałych zostaje śmieć. Gdy nowa firma na próbę kupi drewno i dostanie materiał słabej jakości to drugi raz się nie pojawi.
Dlaczego o tym piszę? Bo miałem wczoraj nieprzyjemną sytuację w pracy.
Otóż posiadałem na stanie 50 metrów ładnego dęba. Dostałem telefon, że dla zaprzyjaźnionej firmy mam wydać dwa samochody grubego dęba. 50 - 44 = 6.
Ok, wszystko ładnie, załadowały się, pojechały, jest git. Nic bardziej mylnego. Za godzinę telefon od drugiej firmy, że ona po grubego dęba jedzie. Mówię mu, że mam mało, bo właśnie wyjechał. A on w kwik. Kwiiiii , kwwiiiiii, jak to tak, on sobie w listopadzie wybrał i ten dąb miał być jego. A uuuuukwiii, dlaczego wydałem ,,jego" dąb. Mówię ,, Panie, jak mi marketing kazał wydać dwa samochody grubego dęba, to wydaję dwa samochody grubego dęba, to oni przysłali do mnie samochody, nie mam nic do gadania'', a ten się gotuje i gada jakieś głupoty. Podniósł mi ciśnienie bardzo w tamtym momencie.
Dwie ,, zaprzyjaźnione firmy" weszły sobie w paradę. Zadziałała zasada ,, kto pierwszy ten lepszy '' xd
To tyle xd
#lesnapracbaza #las #pracbaza #blog


