Komentarze (9)

jajkosadzone

Ooo,to ja juz wiem co bede mowil w przyszlym roku xD

koszotorobur

@jajkosadzone - szykuj się na wzrost ciśnienia i zdarcie gardła

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@koszotorobur heh, jakoś tak się układało, że na wywiadówkę zawsze chodziła mama. Raz nie mogła i poszedł mój tatko. W sumie to miałem wyjebane, bo się zawsze dobrze uczyłem, więc czego się niby miałem bać. Wrócił... wkurwiony. Powiedział, że jak jeszcze raz tam będzie musiał iść to ich wszystkich pozabija, bo oni robią wszystko, żeby tylko pierdolić po próżnicy, załamywać ręce i narzekać zamiast rozwiązać jakikolwiek z tych rzekomych problemów xD W sumie to już chyba wiem czemu mama zawsze przychodziła z wywiadówki zmęczona

jajkosadzone

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Przeciez na tym polega praca w wiekszosci instytucji,niezaleznie od rodzaju wykonywanej pracy- problema nie ma byc rozwiazany,tylko rozwiazywany.

Czy to budzetowka czy korpo wszedzie schemat jest ten sam

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@jajkosadzone no to ja robię w złym korpo U mnie jak jest problem i trwa on zbyt długo, to zaraz góra zaczyna zadawać bardzo niewygodne pytania

jajkosadzone

@NiebieskiSzpadelNihilizmu tylko czym innym jest blad systemowy,ze tak powiem,a co innego jakas biezaca usterka czy fakap.

Jarem

@NiebieskiSzpadelNihilizmu U mnie po pierwszych klasach podstawówki mama przestała chodzić na wywiadówki. Stwierdziła, że nie ma sensu, bo i tak jej o wszystkim mówię. W liceum to nawet jej mówiłem, że nie poszedłem na jakąś lekcje, albo że ekipą zerwaliśmy się z całego dnia. Miała luz, bo wiedziała, że świadectwo nie będzie na dwójkach.

No i w drugiej liceum, na początku roku wychowawca się pyta kiedy pozna moją mamę. Mówię, żeby jej pytał, bo ja nie mam pojęcia. Mówię jej, że jest wywiadówka, ale ona nie widzi sensu, żeby przychodziła. To ten do mnie, że do niej zadzwoni, żeby miał pewność, że ona wie. Spoko, proszę dzwonić, jak coś to mogę dać numer.

No to rodzicielka się zestresowała, zrobiło jej się głupio i się wybrała. Po części wspólnej bierze ją na stronę i się pyta dlaczego nie chodzi na zebrania. To ona mówi, że nie widzi sensu, bo ja jej o wszystkim melduje. "Tak?! A powiedział, że 2 tygodnie temu dostał jedynkę ze sprawdzianu z angielskiego?" A mama ze spokojem, że tak i że później poprawiłem na piątkę, a ta jedynka wynika z tego, że się nie dogaduje z nauczycielką i jestem w trakcie zmiany grupy.

Nauczyciel już nigdy się nie przywalił do mnie, a mama do samego końca miała w dupie wywiadówki xD

NiebieskiSzpadelNihilizmu

"Tak?! A powiedział, że 2 tygodnie temu dostał jedynkę ze sprawdzianu z angielskiego?"

@Jarem o kurwa, jakie to było niskie zagranie xD Typ nie miał się do czego dojebać, to sobie próbował zrobić chochoła do walki xD

Jarem

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Ogólnie nie był zły, miło go wspominam. Jak mialem kosę z nauczycielką to zapytał o moją wersję zdarzeń i mnie poparł.

Jego jedynym problemem było to, że nie od razu rozumiał, że nie jestem ambitnym typem jeśli chodzi o szkołe. Dla mnie najważniejsze było zdać, a cała reszta to był miły dodatek. A on chciał mojej szkole przywrócić dawno utraconą elitarność.

W 3 roku mojej przygody tam, on został dyrektorem, a my dostaliśmy nową wychowawczynię. Bardzo w porządku zresztą. No i nowy dyro wprowadził zasadę, że nie można mieć ŻADNEJ nieusprawiedliwonej nieobecności. A ja, cóż. Czasem opuściłem lekcje, czasem nie przyszedłem. Nie jakoś dużo, a rodzice wiedzieli. I ogólnie mama by mi podpisała każde usprawiedliwienie, ale ja byłem za leniwy i często zapominałem. Dostałem jedno upomnienie od wychowawczyni. Przy drugim powiedziała, że jest zobligowana, że za trzecim razem będę miał rozmowę z dyrektorem, moim byłym wychowawcą. No to z szacunku do niej mówię, że proszę Pani, po co odwlekać nieuniknione. Ja lubię dyskutować, więc możemy iść nawet teraz. Ona, że rozumie i ustawi spotkanie. Potem mi prywatnie powiedziała, że jak usłyszał, że o mnie chodzi to stwierdził, że wszystko jest git i on żadnego spotkania nie chce xD

Zaloguj się aby komentować