@festiwal_otwartego_parasola Bóg tak naprawdę sie nie gniewa. to człowiek opisuje tym terminem surową (ale sprawiedliwą) karę, jaką otrzymuje od Boga

@festiwal_otwartego_parasola "Co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie"

To bardzo ciekawe pytanie i dotyka głębokiej teologicznej i filozoficznej kwestii dotyczącej natury Boga oraz rozumienia ludzkich emocji w kontekście religii.

1. Gniew Boga a grzech gniewu u człowieka

W chrześcijaństwie, gniew jako jeden z siedmiu grzechów głównych (czyli tzw. „gniew zły” – ira) dotyczy człowieka i jego nieuporządkowanej emocjonalności. Taki gniew rodzi przemoc, chęć zemsty, utratę panowania nad sobą. Jest to gniew niekontrolowany i egoistyczny.

Natomiast "gniew Boga" (ira Dei), o którym mowa np. w Starym Testamencie, jest czymś zupełnie innym – nie jest grzechem, bo Bóg nie grzeszy.

2. Co oznacza „gniew Boga”?

W teologii katolickiej (i szerzej – judeochrześcijańskiej) „gniew Boga” to metafora (antropomorfizm), czyli sposób mówienia o tym, że Bóg:

• sprzeciwia się złu i grzechowi,
  

• karze niesprawiedliwość,
  

• wyraża świętą sprawiedliwość i troskę o dobro stworzenia.
  

Bóg nie wpada w emocje jak człowiek – Jego „gniew” nie wynika z urażonego ego, frustracji czy braku kontroli. Jest wyrazem sprawiedliwej reakcji na zło.

3. Święty Tomasz z Akwinu o gniewie

Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae pisał, że Bóg nie ma emocji w ludzkim sensie, bo emocje są skutkiem ciała (Bóg nie ma ciała). Jednak w Piśmie Świętym przypisuje się Mu emocje, byśmy lepiej zrozumieli Jego działanie – np. że Bóg karze grzeszników nie z kaprysu, lecz z miłości do sprawiedliwości.

4. Podsumowując

• Gniew człowieka jako grzech główny to niekontrolowana, egoistyczna emocja.
  

• Gniew Boga to metafora Jego sprawiedliwego sprzeciwu wobec zła, nie grzech ani emocja w sensie ludzkim.
  

• W Biblii mówi się o gniewie Boga, by pokazać, że zło nie jest Bogu obojętne – ale nie oznacza to, że Bóg „traci panowanie nad sobą”.

Bo gniew jest dla zarządu

@festiwal_otwartego_parasola Myślę, że określenie "gniew boży" to nie jest taki wkurw, jaki człowiek ma na co dzień kiedy widzi na przykład fasadę budynku pomazaną sprejem, albo że jest nasrane na chodniku. Ja sobie to wyobrażam jako taką "bożą frustrację" kiedy wszystko urządzasz tip-top, a ktoś z głupoty nie umie z tego korzystać. coś w tym stylu: