Hakerzy zaatakowali polską firmę. Żądają 900 tys. dolarów

Atak hakerski na system informatyczny spółki Herbapol Lublin. Hakerzy zażądali 900 tys. dolarów okupu za odblokowanie systemów, które zaszyfrowali. Spowodowało to utratę dostępu do danych niezbędnych do prowadzenia firmy. Spółka okupu nie zapłaciła.

Policjanci i prokuratorzy z Lublina badają już wszystkie okoliczności i ustalają sprawców ataku, którym grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.


#wiadomoscipolska #it #cyberbezpieczenstwo

Geekweek Interia

Komentarze (27)

kitty95

Plotka niesie, że informatyk obnosi się z nowym ajfonem.


Liczba takich przypadków może rosnąć, bo januszeksy to jest bardzo wdzięczny temat. admin/admin, kasia123, root@drut, etc.

inty

@kitty95 Do tego hasła do kont na kartkach obok monitorów, na biurkach.

kitty95

@inty wejście do dowolnej firmy "od środka" jest dziecinnie proste.

koszotorobur

@kitty95 - otwierasz drzwi, wychodzisz, zamykasz drzwi

kitty95

@koszotorobur ale po co zamykać? Egoista. Niech inni sobie też wejdą.

koszotorobur

@kitty95 - nie wolno, tailgating jest wbrew najlepszym praktykom bezpieczeństwa

kitty95

@koszotorobur oj tam oj tam.


W ogóle to walić firmy. Mi się marzy, żeby ktoś się masowo włamał do tych wszystkich e-pralek i nastawił na 3000 obrotów. A e-lodówki na 100°C

koszotorobur

@kitty95 - one już służą za botnet - narazie to wystarcza - ale w przyszłości kto wie

kitty95

@koszotorobur sugerujesz, że jak somsiada nie lubisz, to będziesz mógł mu wybuchnąć lodówkę? Jestem absolutnie za takim fjuczerem.

koszotorobur

@kitty95 - fizycznych ograniczeń urządzenia żaden haker nie przeskoczy - nawet jakbyś miał zdalny dostęp do lodówki sąsiada to najwyżej mógłbyś mu jej ustawienia pozmieniać lub w najlepszym wypadku ją uszkodzić.

Pomyśl jednak co by się działo jakbyś mu tę lodówkę zepsuł pierwszego dnia jego dwutygodniowego urlopu

kitty95

@koszotorobur podoba się mnie ten sposób myślenia. Ale jeszcze lepszym sposobem myślenia jest takie robienie HW żeby agregat dał radę nabić powiedzmy z 50 barów i tylko SW go przed tym powstrzymuje.

koszotorobur

@kitty95 - masz wysokie mniemanie o jakość dzisiejszego sprzętu

kitty95

@koszotorobur jakby się wcześniej wybuchł to też dobrze


Heheszki heheszkami, ale IoT to zagrożenie same w sobie. W sytuacji gdy wszystko jest usieciowione, to w zasadzie wszystko jest podatne.

Chunx

@kitty95 i żeby roomby meble wynosiły

kitty95

@Chunx ja bym rozpoznawanie psiego gówna na podłodze wyłączył.

lurker_z_internetu

I nie mają backupu na wszystko? Odpowiedzialność powinien ponieść prezes w takim wypadku. Jego rolą jest zatrudnić dział IT kompetentny na tyle, by zrobić tak podstawowe zabezpieczenia.


Przecież ataki z szyfrowaniem danych są znane od lat i wszyscy wiedzą, że opcje recovery są dwie: zapłacić okup i liczyć na słowność przestępców, albo olać przestępców i odtworzyć backup. Nie ma mowy o odszyfrowaniu, a atak jest najpewniej robiony z miejsca gdzie nasze służby mają zerową jurysdykcję.

PanW

@lurker_z_internetu Nie no szkoda pieniędzy, siedzą te informatyki cały miesiąc, coś tam stukają w kąkuter i ja mam im tyle płacić? A potem jest jak jest.

kitty95

@lurker_z_internetu


Jego rolą jest zatrudnić dział IT kompetentny na tyle, by zrobić tak podstawowe zabezpieczenia.


Z choinki się urwałeś, czy z sosenki?


Panu od kielni można dać 20k, bo to konkret robota, a nie jakieś kąkutery. Dlatego masz tu Mireczku minimalkę plus pińcet premii i ogarniaj.

moderacja_sie_nie_myje3

@kitty95 A tak z ciekawości, co Ty masz do panów od kielni? Już któryś raz widzę, że o nich piszesz w taki sposób.

koszotorobur

@lurker_z_internetu

Nie ma mowy o odszyfrowaniu

Nie jest to do końca prawdą: https://www.nomoreransom.org/en/decryption-tools.html

Cały czas są opracowywane narzędzia do odszyfrowywania plików zaszyfrowanych atakami ransomware - jak zwykle jest to wyścig - no i nie do każdego wariantu ataku pojawi się narzędzie odszyfrowujące.

Generalnie narzędzia odszyfrowujące pojawiają się późno lub wcale - więc backup jest najlepszą formą zabezpieczenia.

kitty95

@moderacja_sie_nie_myje3 bo ich robota nie jest warta tyle na ile "rynek" wycenia. A w zasadzie nie tyle rynek, co frajernia inwestująca w betonowe złoto.


A druga kwestia, ile by nie zarabiali, to zawsze zrobią na odpierdol i to jest główny problem.


Dodatkowe smaczki, typu "do rączki" bez podatku pominę.

moderacja_sie_nie_myje3

@kitty95 Rozumiem.


Czyli jeśli ktoś wynajmuje roboli żeby mu wybudowali/wyremontowali coś, na czego sprzedaży, podsumowując wszelkie koszta jakie poniosł (i płacąc im więcej niż ich robota jest warta wg Ciebie) jest w stanie jeszcze na tym dobrze zarobić nie jest działaniem rynkowym?


Czym to się różni od dobrze zarabiających korposzczurków obsługujących firmy poprzez różne działania, marketing itd. zwiększając ich sprzedaż rzeczy których tak naprawdę nikt nie potrzebuje?

kitty95

@moderacja_sie_nie_myje3 poziomem kompetencji i odpowiedzialności chociażby. Czasem potrzebnym na naukę i liczbą certyfikacji, egzaminów i innych papierów które trzeba zdobyć. Koniecznością zapierdalania na UoP bo pod stołem nikt nie da. Itp., itd.


A o patologii rynku deweloperskiego to nie będę dyskutował, bo mi się nie chce. Dużo mądrzejszych ode mnie na ten temat pisało i cały czas pisze. Przytoczę tylko badania wg. których koszty społeczne patodeweloperki to ok. 60-80 mld rocznie - poszukaj sobie w necie.


Ps. Ja bym może i płacił te stawki z sufitu, ale jak robol "z doświadczeniem" robi gorzej, niż ja bez, to niech po prostu wypierdala szukać frajerów. I niestety znajduje.

moderacja_sie_nie_myje3

@kitty95

poziomem kompetencji i odpowiedzialności chociażby. Czasem potrzebnym na naukę i liczbą certyfikacji, egzaminów i innych papierów które trzeba zdobyć. 

Jak można porównać kompetencje przy zupełnie innych branżach i rodzaju wykonywanej pracy?


Odpowiedzialność? Jak coś spierdolisz w korpo albo będąc lekarzem to co? Upierdolą ci rękę za karę? Będąc trybikiem w korpo nie dostaniesz 20 milionów kary za spierdolony kontrakt.


Czasem potrzebnym na naukę i liczbą certyfikacji, egzaminów i innych papierów które trzeba zdobyć.

Ale to jest Twój wybór, znasz realia, wiesz jaka praca jak jest wyceniana. Skoro sam się godzisz iść taką ścieżką to dlaczego masz pretensje do świata, że inni którzy poszli w Twoim mniemaniu łatwiejszą mają lepiej? Przecież sam wybrałeś.


W normalnych krajach, w Norwegii czy w Szwajcarii hydraulik albo budowlaniec nie zarabia 1/50 tego co lekarz i nikt nie ma z tym problemu.


Widzę masz podejście kastowe - fiziole - najniższa warstwa społeczna, robiąca jaśnie państwu najlepiej za darmo.


Albo po prostu wziąłeś jakąś ekipę budowlaną która spierdoliła wszystko co się dało ale dobrze skasowała i to Cię tak boli. To niezdrowe podejście

kitty95

@moderacja_sie_nie_myje3 z racji zawodowych mam dość często styczność z budowlanką i wszelkimi "instalatorami". Porządnie i uważnie robi 1 na 100, a faktury wszyscy takie same wystawiają. Znaczy z tym "rynek weryfikuje" coś kiepsko u nas jest. Jak się budowałem, to ekipy były różne, ale po każdej trzeba było poprawiać, nawet po tych polecanych. Może to wynika też z tego, że ja się znam i wymagam, a nie jestem frajerem krawatem do strzyżenia. Zresztą sąsiad miał wszystkie ekipy znajome i z polecenia, a z jakością roboty tak samo chujowo.


Tu problem jest w mentalu, ile by robol nie wziął, to on porządnie nie zrobi, bo po chuj.


Ach, Norwegia. Ziemia obiecana. Ale tam też robisz na odpierdol, czy jednak wymagają?


Tak, jestem za kastowością ze względu na wykształcenie i nakład pracy potrzebny na jego zdobycie. A to że w .pl zrobiło się z tego gówno, to osobna bajka. I nie każdy w korpo uzupełnia tabelki w excelu. Nawet nie każdy w korpo robi.


Lekarze to z kolei przykład anegdotyczny, bo nie działają na wolnym rynku (większość), tylko łoją kasę z budżetu bez ograniczeń.

moderacja_sie_nie_myje3

@kitty95

z racji zawodowych mam dość często styczność z budowlanką i wszelkimi "instalatorami". Porządnie i uważnie robi 1 na 100, a faktury wszyscy takie same wystawiają.

No to ten jeden na stu też ma psi pieniądz zarabiać? A może po prostu trzeba zatrudnić kogoś kto będzie w stanie zweryfikować jakość wykonania prac i tak skonstruować umowę żeby jednak partaczom się nie opłacało podejmować ryzyka?


Tak, jestem za kastowością ze względu na wykształcenie i nakład pracy potrzebny na jego zdobycie.

Czyli jak u CIebie w firmie jest ktoś, kto skończył lepszą uczelnię niż Ty i ma więcej dyplomów, certyfikatów itd a chuja robi w porównaniu do Ciebie to więcej ma zarabiać niż Ty? Czy to tylko działa w przypadku fiziol vs. umysłowiec? To mentalność Adasia Miauczyńskiego.


Nie wiem jakie masz wykształcenie, certyfikaty i czym się zajmujesz ale brzmisz, jakbyś wybrał chujową ścieżkę kariery (bo może chciałeś to robić, nie wiem, powód jest nieistotny) i zamiast to zmienić, żal CI, że inni lepiej zarabiają, mimo, 'że nie powinni'. To jest takie polskie, nieważne co sam masz ale żałujesz, że ktoś inny też ma. Dlaczego więc nie pójdziesz do budowlanki albo na instalatora? Będziesz robić na odpierdol, zero odpowiedzialności a podobno kasa sama wpada.

kitty95

@moderacja_sie_nie_myje3 ale dlaczego od razu założyłeś, że wykształcenie= przyzwolenie na opierdalanie? Sam tak robisz?


Kontakty i umowy są weryfikowane, są gwarancje, poprawianie usterek, itp. Tylko tego po prpstu jest fchuj i chodzi o to, że jak nie bedziesz stał z pałą i pilnował, to większość zrobi na odpierdol.


Nie ma w .pl kultury porządnego wykonywania swojej pracy, kumasz? A w budowlance to szczególnie widać.


No tak. Każdy powinien być lekarzem, instalatorem, budowlańcem, handlowcem i chuj wie czym jeszcze. Ale takie rzeczy to tylko w tym zjebanym kraju, gdzie musisz się na wszystkim znać, zeby cię miły rodak nie wyruchał.

Zaloguj się aby komentować