Glupie pytanie, ile sie teraz daje na chrzciny? Dziecko kuzyna, impreza w lokalu po kościele. Nie jestesmy chrzestnymi. Kobita mówi, ze 500 za dwie osoby wypada ale ja uważam ze to przesada, teraz sie tyle faktycznie pakuje w koperte czy ja jestem żydem takim?
#pytanie #kiciochpyta #chrzciny
#bombelki
Tylko_Seweryn

@adam_photolive 500? Na chrzciny? XD

Ten_typ_sie_patrzy

@adam_photolive 500 zł? Panie, 100 wystarczy.

KierownikW10

@adam_photolive organizowałem chrzciny 1.5 roku temu i w naszym wypadku koszt to był około 160 zł na osobę. Wydaje mi się więc, że słusznie byłoby dać w kopercie od 2 do 3 stów, żeby pokryć koszty imprezy. U nas oczywiście koszty się nie pokryły, bo rodzina wie lepiej i zamiast kasy lepiej dać ogromnego porcelanowego anioła, który zaraz po imprezie ląduje w śmietniku, bo co zrobić z takim bezużytecznym szmelcem.

moll

@KierownikW10 robileś te chrzciny żeby się impreza zwróciła?

KierownikW10

@moll nie, robiłem chrzciny bo chciałem, żeby rodzina spędziła razem trochę czasu przy okazji chrztu dziecka.


Po prostu uważam, że dobry pomysł to dać w kopercie tyle, żeby mniej więcej pokryło koszty imprezy, więc podałem koszt. Nie sądzisz, że jest to słuszne? Przychodzisz i jesz i bawisz się na czyjś koszt, więc miło byłoby zapłacić za siebie. W mojej opinii to jest ok.

moll

@KierownikW10 nie, bo skoro kogoś zapraszam to mnie na to stać i nie licznę na to, że gość odda mi za to w kopercie. Na urodzinach, imieninach i posiadówkach bez okazji też tak rozliczasz siebie w gościach i u siebie gości?

Jakbym chciała iść na imprezę gdzie za siebie płacę to mogę pójść na losowe wydarzenie, a nie wymagać od rodziny pokrywania kosztów

KierownikW10

@moll 

nie, bo skoro kogoś zapraszam to mnie na to stać i nie licznę na to, że gość odda mi za to w kopercie.

To czy cię na coś stać, jako organizatora, czy nie stać nie ma tu nic do rzeczy. Jak idziesz na większą imprezę to dajesz prezent. Jak na parapetówkę, to dajesz kwiatka, coś do domu, wino, albo nie wiem bon do Ikei. Jak idziesz na wesele albo chrzciny to zazwyczaj dajesz kopertę. Taki jest ogólnie przyjęty konwenans, działa on dobrze i w sumie fajnie. Jak idę to szwagra na chrzciny to daję mu kopertę, jak on idzie do mnie to też dostanę kopertę i temat ogarnięty.

Na urodzinach, imieninach i posiadówkach bez okazji też tak rozliczasz siebie w gościach i u siebie gości?

Urodziny, imieniny i posiadówki to inna skala imprezy i inny koszt. Wtedy wystarczy przynieść flaszkę i coś do jedzenia i już jest OK. Na pewno dziwnie jest przyjść z pustymi rękami. A większe imprezy rodzinne rozliczaliśmy wspólnie. Jak organizujesz coś dla 30 osób z kosztem idącym w tysiące złotych, to fajnie byłoby, jakby uczestnicy chociaż częściowo partycypowali w kosztach.

Jakbym chciała iść na imprezę gdzie za siebie płacę to mogę pójść na losowe wydarzenie, a nie wymagać od rodziny pokrywania kosztów

Nie chcesz pokrywać kosztów na imprezach rodzinnych? Spoko, twoja wola. Jednak zazwyczaj krzywo się patrzy na takich cebulaków.


I ja cały czas nie mówię o dokładnym rozliczaniu się co do złotówki. Tu chodzi o to, że jak jedziemy do rodziny na święta, to dajmy na to przywozimy ze sobą ciasta, potrawy, prezenty. Nie przychodzimy z pustymi rękami. Taki jest dobry zwyczaj. Tak samo jak dobry zwyczaj mówi o tym, żeby na większej imprezie dać za siebie kopertę i według mnie reguły są uzasadnione, jasne i całkiem sprawiedliwe.

lipa13

@KierownikW10 Co to za chory zwyczaj, że gość musi sponsorować imprezę gospodarza xD Jak ktoś mnie zaprasza to w jego interesie jest pokrycie kosztów, nie moim. Nic mi do tego, że ktoś sobie wymyślił imprezę na którą go nie stać. Jakby chrzciny były organizowane w jakiejś wykwintnej restauracji to goście powinni wsadzić do koperty kilka tysięcy żeby pokryć zachciankę gospodarza? Brakuje logiki w tym wszystkim.


Na chrzciny daje się złoty medalik albo biblię, nie kasę.

moll

@KierownikW10 i proszę! Bez cebulaka w moim kierunku się nie obyło, nie? Kończą się argumenty, zaczynają wyzwiska xD


Ja tylko zwracam uwagę, że Ty liczysz na to że gość ma oddać i w kopercie to co za niego wyłożyłeś. To jest cebulactwo!

Tak samo jak liczenie na kopertę, bo jak ktoś da coś innego w prezencie to już szmelc, bo Tobie ma się zwrócić. To jeszcze większy nietakt, bo nie ma obowiązku kopertowego. Lepiej od razu podaj numer konta do wpłat, co się będzoesz potem fatygował z wpłacaniem na konto xD


Nieważne jak duża jest impreza, jeśli obligujesz gości pod płaszczykiem "kultury" do partycypowania w poniesionym koszcie to jest żałosne.


Dajesz tyle i w takiej formie na ile Cię stać, a nie tyle żeby gospodarz wyszedł na zero.

KierownikW10

@lipa13 

Co to za chory zwyczaj, że gość musi sponsorować imprezę gospodarza xD

Gość nic nie musi. Nie musi brać udziału w imprezie, nie musi dawać koperty. Jak już kilkukrotnie powtarzałem, chodzi o dobry zwyczaj. W dobrym zwyczaju jest dać kopertę na weselu, czy też chrzcinach. Oczywiście są osoby, które tego nie robią i żyją. Pomimo tego obracam się w kilku rodzinach i w każdej z nich jest ogólnie tak to pojęte - lepiej dać kopertę niż jakieś duperele, które albo trafiają na strych, albo do kosza.


Jakby chrzciny były organizowane w jakiejś wykwintnej restauracji to goście powinni wsadzić do koperty kilka tysięcy żeby pokryć zachciankę gospodarza? Brakuje logiki w tym wszystkim.

Jeszcze się z takim probleme nie spotkałem. Jak gospodarz organizuje dajmy na to wesele w turbo wykwintnym miejscu (byłem na takim raz) to i tak goście dają standardowe kwoty, tak jakby wesele było w normalnej knajpie. Rozmawiałem o tym ze znajomymi, bo mieliśmy wątpliwości co do tego, ile dać jak idziemy na taką wypasioną imprezę. No i uznaliśmy, że przecież to fanaberia organizatorów i daliśmy standardową kwotę w kopercie.

KierownikW10

@moll

i proszę! Bez cebulaka w moim kierunku się nie obyło, nie? Kończą się argumenty, zaczynają wyzwiska xD 

O proszę, skończyły się argumenty, więc trzeba kłamliwie przeinaczać moje słowa, które były uogólnieniem.

To zdanie:

Nie chcesz pokrywać kosztów na imprezach rodzinnych? Spoko, twoja wola. Jednak zazwyczaj krzywo się patrzy na takich cebulaków.

Nie odnosi się do ciebie, ale jest moim określeniem na każdą osobę, która nie daje odpowiedniego prezentu na imprezach.


Ja tylko zwracam uwagę, że Ty liczysz na to że gość ma oddać i w kopercie to co za niego wyłożyłeś. To jest cebulactwo!

Ja na nic nie liczę. Organizując jakąkolwiek imprezę tak czy siak wiem, że pieniądze z kopert, wartość prezentów i tak dalej nie pokryje mi kosztów. Cały czas mówię o przyjętym zwyczaju, który wg mnie jest bardzo dobry.


Nieważne jak duża jest impreza, jeśli obligujesz gości pod płaszczykiem "kultury" do partycypowania w poniesionym koszcie to jest żałosne.

Niestety kolejny raz doczepię się do braku czytania ze zrozumieniem. Pisałem wielokrotnie o dobrym zwyczaju, o konwenansie, nigdzie nie wspomniałem o jakimkolwiek obowiązku. Niestety, tak się uparłaś przy czymś, czego nawet chyba sama nie rozumiesz. Tak jak mówiłem, chcesz nie dać nic i nie będzie ci z tym głupio? Spoko, mi byłoby. Chcesz dać jakąś duperelę i nie będzie ci z tym głupio? Spoko, ale mi byłoby głupio. Ja daję kopertę z kwotą mniej więcej odpowiadającą organizacji imprezy, bo wiem, że sam taką chciałbym dostać, ale przecież w żaden sposób tego nie wymagam od innych.


Dajesz tyle i w takiej na ile Cię stać, a nie tyle żeby gospodarz wyszedł na zero.

To określenie jest zasadniczo pozbawione sensu. Żyjemy w czasach, kiedy większość ludzi stać na wiele, co nie znaczy, że powinni sobie na to pozwolić. Niestety nie da się skodyfikować pewnych zwyczajów i być może, to co dla mnie jest ok, dla kogoś innego może być odbierane jako nietakt.


W każdym razie @adam_photolive się spytał, ile się teraz pakuje w kopertę na chrzciny, więc ja odpowiedziałem ile bym dał i uzasadniłem. Uważam, że moje postępowanie jest słuszne, ale oczywiście zawsze znajdą się osoby, które w prezencie dadzą gryzak dla psa i uznają to za dobre postępowanie, albo inni, którzy na imprezach rodzinnych rozdają kluczyki do samochodów i działki budowlane.

moll

@KierownikW10 sam jesteś wygodny w tym zwyczaju, bo jak ktoś cię zaprosi do zbyt drogiego lokalu jak na twoje możliwości/widzimisię to nagle już nie musisz dawać równowartości talerzyka - to już fanaberia gospodarza.


To mówi samo za siebie jak sam odnosisz się do zwyczaju, którego przestrzegania chcesz tak bardzo wymagać od innych

KierownikW10

@moll 

To mówi samo za siebie jak sam odnosisz się do zwyczaju, którego przestrzegania chcesz tak bardzo wymagać od innych

U i tu po raz kolejny wychodzi Twój brak zrozumienia. Od nikogo nie wymagam przestrzegania tego zwyczaju. Nawet zakładam, nie, nie zakładam, ja to wiem, że inni mogą mieć zupełnie inne zdanie na ten temat. Po prostu napisałem, że ja się tym kieruje.


sam jesteś wygodny w tym zwyczaju, bo jak ktoś cię zaprosi do zbyt drogiego lokalu jak na twoje możliwości/widzimisię to nagle już nie musisz dawać równowartości talerzyka - to już fanaberia gospodarza.

No tak. I co z tego? Zazwyczaj stosujemy się wygodnych zwyczajów, a te nazbyt niewygodne odrzucamy. Co w tym dziwnego.


Jeszcze raz powtórzę, bo najwidoczniej nie może do Ciebie dotrzeć. Takie zwyczaje są wśród mojej rodziny i znajomych i to też nie wszystkich. Ja się nimi kieruję, bo wg mnie wyglądają na takie fair. Ale jak ktoś mi powie, że on daje ziemniaka na wesele i jak organizował swoje wesele, to napisał na zaproszeniu, że ucieszy się z ziemniaka jako prezentu, to będzie spoko. Teraz się spotkałem już chyba kilka razy z takimi zaproszeniami, gdzie Para Młoda pisze po prostu, że zamiast kwiatów proszą o wino, a zamiast prezentów, które mogą być bardzo nietrafione, proszą o gotówkę. I wg mnie jest to ok, ale oczywiście ktoś inny okrzyknie to nietaktem, bo jak oni w ogóle śmią śmieć prosić o cokolwiek. Prośba to nie jest żądanie ani wymóg czegokolwiek. Prośba może zostać odrzucona i nie powinno to powodować problemu ani konfliktu.

moll

@KierownikW10 taaaa, to jedziemy po kolei:


  • słusznie byłoby dać w kopercie - gdzie tu zwyczaj?

  • U nas oczywiście koszty się nie pokryły, bo rodzina wie lepiej i zamiast kasy lepiej dać ogromnego porcelanowego anioła, który zaraz po imprezie ląduje w śmietniku, bo co zrobić z takim bezużytecznym szmelcem - czyli liczysz na pokrycie kosztów, a cokolwiek innego niż kasa to szmelc, tu zwyczaju nie widzę

  • uważam, że dobry pomysł to dać w kopercie tyle, żeby mniej więcej pokryło koszty imprezy - twoje widzimisię , nie zwyczaj


Także zwyczaj wchodzi dopiero po tym, jak okazuje się że podpieranie się swoim widzimisiem i wymianą kopert ze szwagrem to za mało.


A poza tym mi się zawsze wydawało, że to co ze chrzcin czy komunii powinno być dla dziecka, a nie dla starych na zapłacenie za salę. Czy w ramach dobrego obyczaju resztę dziecku potrącasz z kieszonkowego, bo w końcu na jego imprezę wykładałes i się nie zwróciło? XD

KierownikW10

@moll 

słusznie byłoby dać w kopercie - gdzie tu zwyczaj?

Definicja zwyczaju: "termin „zwyczaj” oznacza ustalony w zbiorowości sposób zachowania się". Czyli zwyczaj określa słuszny sposób zachowania w danej zbiorowości.

U nas oczywiście koszty się nie pokryły, bo rodzina wie lepiej i zamiast kasy lepiej dać ogromnego porcelanowego anioła, który zaraz po imprezie ląduje w śmietniku, bo co zrobić z takim bezużytecznym szmelcem - czyli liczysz na pokrycie kosztów, a cokolwiek innego niż kasa to szmelc, tu zwyczaju nie widzę

Z pojedynczego przykładu zrobiłaś regułę.

uważam, że dobry pomysł to dać w kopercie tyle, żeby mniej więcej pokryło koszty imprezy - twoje widzimisię , nie zwyczaj

Jeśli to jest moje widzimisię, widzimisię mojego wujka i cioci, a także innych członków rodziny, to już mamy zwyczaj w naszej rodzinie. Ojej, nawet jak to jest wyłącznie moje widzimisię, to jest to również zwyczaj, tylko bardzo ograniczony, bo do jednej osoby.

Także zwyczaj wchodzi dopiero po tym, jak okazuje się że podpieranie się swoim widzimisiem i wymianą kopert ze szwagrem to za mało.

Mam pomysł. Zrób ankietę i wtedy dowiesz się, czy dawanie kopert to zwyczaj, czy nie jest to zwyczaj. I dostaniesz odpowiedź, czy dotyczy to szerokiej grupy, bo w końcu na Hejto trafisz i na mieszkańca Szczecina jak i na Tomka z jakiejś wsi na Podkarpaciu.


A poza tym mi się zawsze wydawało, że to co ze chrzcin czy komunii powinno być dla dziecka, a nie dla starych na zapłacenie za salę. Czy w ramach dobrego obyczaju resztę dziecku potrącasz z kieszonkowego, bo w końcu na jego imprezę wykładałes i się nie zwróciło? XD

Wydawało ci się. Po co 1.5 rocznemu dziecku pieniądze? Ani do sklepu nie pójdzie, a jako zabawka tak średnio się sprawdzają.


Nie wiem, jak mogę Ci pomóc w zrozumieniu świata. Równie dobrze moglibyśmy się kłócić dajmy na to o:


  • ja twierdzę że wolę mandarynki od jabłek

  • ty na to, że jak to tak, że nie mam prawa zmuszać ludzi do jedzenia mandarynek

  • nie jestem w stanie ci wytłumaczyć, nie dociera, że to ja akurat lubię mandarynki, w mojej rodzinie jada się mandarynki ale nie wykluczam, że są rodziny jabłkowe i ich postępowanie może być słuszne, my po prostu wolimy mandarynki, tak mamy ustalone, taki nasz zwyczaj, tego się trzymamy i tyle. A że jak ostatnio dostałem banany, to wyrzuciłem je do kosza, no bo wolę mandarynki. I nadal nie mam nic do ludzi jedzących banany.

moll

@KierownikW10 sam sobie zrób ankietę jednoosobowa zbiorowościo i się przekonaj na ile cebulakie jest wymaganie kopert, bo resztę wyrzucisz na śmietnik

KierownikW10

@moll 

cebulakie jest wymaganie kopert

Masz jakiś problem z postrzeganiem świata. Piszę o tym, że zwyczaj nie oznacza wymogu. Podaję definicję. A ta jak trajkotała swoje tak trajkocze swoje.


Jak już mówiłem, nie mam nic do bananów. Po prostu ja i moja rodzina wolimy mandarynki. I zakładam, że duża część ludzi nawet jeśli nie woli mandarynek, to chociaż je akceptuje.

moll

@KierownikW10 nie mam problemu z postrzeganiem świata. Ty ze zwyczaju robisz wymóg. To jest jedyną rzecz, z którą mam problem

KierownikW10

@moll 

Ty ze zwyczaju robisz wymóg

Yyyy okej, to najpierw zacytuję kilka razy siebie:

Wydaje mi się więc, że słusznie byłoby dać w kopercie od 2 do 3 stów


Po prostu uważam, że dobry pomysł to dać w kopercie tyle, żeby mniej więcej pokryło koszty imprezy


Jak idziesz na wesele albo chrzciny to zazwyczaj dajesz kopertę. Taki jest ogólnie przyjęty konwenans, działa on dobrze i w sumie fajnie.


Gość nic nie musi. Nie musi brać udziału w imprezie, nie musi dawać koperty. Jak już kilkukrotnie powtarzałem, chodzi o dobry zwyczaj.

Teraz cytaty z TWOICH wypowiedzi:

Ja tylko zwracam uwagę, że Ty liczysz na to że gość ma oddać i w kopercie to co za niego wyłożyłeś.


robileś te chrzciny żeby się impreza zwróciła?


nie, bo skoro kogoś zapraszam to mnie na to stać i nie licznę na to, że gość odda mi za to w kopercie. Na urodzinach, imieninach i posiadówkach bez okazji też tak rozliczasz siebie w gościach i u siebie gości?


Ubzdurałaś sobie coś i teraz z heroizmem próbujesz to obalić. To nic nie da, nawet jeśli po raz setny powtórzę. Zwyczaj:

  1. odnosi się do jakiejś zbiorowości, może nie być przyjęty w innej zbiorowości

  2. nie jest obligatoryjny w stosowaniu, ale na pewno mile widziany w tejże zbiorowości. Jeśli zwyczajem jest elegancki strój na weselu, to możesz przyjść i dobrze bawić się w jeansach i obuwiu sportowych, ale przez część uczestników zostanie to odebrane jako nietakt.


A dyskusja była o tym, ile dać w kopercie... Masz jakąś ukrytą awersję do kopert? Skrywaną fobię gotówkową?

moll

@KierownikW10 nie - mam fobię do wymogów i biletowania wstępu. A także do nazywania wkładanego przez kogoś wysiłku "szmelcem", bo pójść do bankomatu to mniejsza fatyga niż coś wybrać i kupić. Sam mówisz, że obowiązku kopert nie ma, ale dostałeś coś innego to wypierdolisz. Jak to świadczy o tej nieobowiązkowości zwyczaju, który próbujesz mi wmówić?

KierownikW10

@moll uuuu to jeszcze raz, bo najwidoczniej za mało powtórzeń i nie dotarło:

nie - mam fobię do wymogów i biletowania wstępu.

Zwyczaje nie są wymogami, a co za tym idzie nie ma mowy o sytuacji w stylu "bez koperty nie wejdziesz". Także jak widać, kolejna rzecz, którą sobie wydumałaś. Jesteś całkiem niezła w walce z wiatrakami, wiesz?


Sam mówisz, że obowiązku kopert nie ma, ale dostałeś coś innego to wypierdolisz

Oczywiście, że wyrzucę. Chcesz mi mówić co mogę a czego nie mogę robić z moją własnością?


Sam mówisz, że obowiązku kopert nie ma, ale dostałeś coś innego to wypierdolisz. Jak to świadczy o tej nieobowiązkowości zwyczaju, który próbujesz mi wmówić?

Proszę wytłumacz mi, jak fakt, że wyrzuciłem coś, co uznałem za bezużyteczne połączyło się w twojej głowie z obowiązkiem wręczania kopert. Ja po prostu nie rozumiem jakim cudem to można powiązać i jak funkcjonuje umysł, który uprawia takie fikołki.


Będę kontynuował anegdotkę. Robię imprezę owocową i wszyscy znajomi wiedzą, że uwielbiam mandarynki. No i super, każdy przynosi mandarynki, jest w pytę. Ale przychodzi taki Łukasz, menda jak Paździoch z kiepskich, ale jednak to nasza menda. Przynosi banany. Odbieram te banany, dziękuję za nie i kiedy nikt nie widzi wyrzucam do kosza. Czy ktoś został pokrzywdzony? No nikt, problem został bezkonfliktowo rozwiązany, a ja mogę się cieszyć wpierdalaniem mandarynek bez umiaru. Po cichu liczę na to, że na kolejną imprezę Łukasz przyniesie mandarynki, ale kto wie, może tym razem wygrzebie z piwnicy ubiegłoroczne ziemniaki i przytaszczy worek pełen bulw. Czy z tego powodu nie zaproszę Łukasza? No zaproszę, ale być może wezmę go na stronę i powiem "Łukasz, bo ja, wstyd to przyznać, ale jakoś wolę mandarynki".

moll

@KierownikW10 jak mu nie powiesz że chcesz mandarynki oraz że wypierdoliłeś banany i zrobisz tak z każdymi kolejnymi to na to nie licz xD


I tak, ta anegdota potwierdza że wymagasz kopert. Więc to nie zwyczaj i dobrowolność, a obligatoryjność

KierownikW10

@moll

I tak, ta anegdota potwierdza że wymagasz kopert. Więc to nie zwyczaj i dobrowolność, a obligatoryjność

Proszę przedstaw mi swój sposób myślenia, który doprowadził Cię do takiego wniosku. Napisałem przecież:

Czy z tego powodu nie zaproszę Łukasza? No zaproszę, ale być może wezmę go na stronę i powiem "Łukasz, bo ja, wstyd to przyznać, ale jakoś wolę mandarynki".

Tak samo jak napisałem:

Ale przychodzi taki Łukasz, menda jak Paździoch z kiepskich, ale jednak to nasza menda.


Wracając:

jak mu nie powiesz że chcesz mandarynki oraz że wypierdoliłeś banany i zrobisz tak z każdymi kolejnymi to na to nie licz xD

Nie wiem, jak to wygląda u twojej rodziny i znajomych, ale u nas się rozmawia na temat pieniędzy, prezentów i tego, co kto lubi. I każdy lubi dostawać koperty. Wiesz dlaczego? Bo za pieniążki można kupić sobie to, czego akurat potrzebujesz. Każdy z nas uwielbia pieniążki. Każdy z nas poświęca ogromną część swojego życia tylko po to, żeby zdobyć pieniążki. Dlatego jest obieg informacji, że zasadniczo to fajnie jest dostać kopertę.


Ale czy wszyscy się do tego stosują? Nie! Bo nie muszą! Bo to nie jest wymóg! Chcesz dać ogromnego porcelanowego anioła. Spoko, wezmę go z uśmiechem (lekko sztucznym, bo ciężkie) na twarzy. Do kosza trafi jak sobie pójdziesz, a do tego czasu będzie stał w eksponowanym miejscu. Cała rodzina będzie miała z ciebie bekę, bo gdzie postawić takiego anioła, jak ani nie mam ogrodu, a w salonie no tak średnio będzie się prezentował na stoliku kawowym. Jak będę organizował kolejną imprezę, to tylko westchnę w duchu, bo wiem że ciocia ekscentryczka przyniesie jako prezent imadło czy inny bzdet. Ale ciocię zawsze zaproszę, bo nie zapraszam jej dla prezentu. Oczywiście jest lekko dziwna i podejrzewam, że znalazła genialny sposób na opróżnienie strychu, ale poza tym ją lubię, od zawsze dlatego ją zapraszałem.


Masz jakąś wypaczoną wizję świata, w której ja stwierdziłem, że udział w imprezie to transakcja, płacisz wchodzisz, nie płacisz wypad. Ale taką wizję stworzyłaś sobie i teraz będziesz z nią walczyć, aż moja klawiatura wyzionie ducha.

KierownikW10

@moll a i jeszcze jedno. Dając prezent zasadniczo powinno się starać uszczęśliwić obdarowanego. Co nie? Więc chyba lepiej dać mu to, czego pragnie, czego chce i o czym śni po nocach.


Mi akurat śnią się mandarynki. Kupię je sobie za te pieniądze z kopert.

moll

@KierownikW10 może to nie moja wizja świata jest wypaczona i to nie ja robię fikołki?


Cały czas pokazujesz, że tylko koperta i nic więcej, więc jakim cudem koperta nie jest obligatoryjna? Co z tego, że przyjmiesz, skoro wyrzucisz. W tym układzie jesteś szują i mendą i tchórzem na dodatek, bo zamiast sztucznego uśmiechu nie masz odwagi powiedzieć, że tego nie chcesz i to wypierdolisz - prosto w oczy, zamiast tego czekasz aż ktoś sobie pójdzie, bohater, hehe. Poziom całej reszty - nabijanie się z tego, że to nie pieniądze jest równie żenujący, bo pokazuje wasz poziom jako takich - albo kraczesz jak my, albo będziemy się z ciebie nabijać.


Więc wypaczone podejście to - albo kasa, albo śmietnik. To jest dopiero przykre!

moll

@KierownikW10 to zaznaczaj to na wszystkich zaproszeniach, żeby nikt nie miał wątpliwości, a nie z ciotki ciśniesz bekę

KierownikW10

@moll 

Cały czas pokazujesz, że tylko koperta i nic więcej, więc jakim cudem koperta nie jest obligatoryjna?

Bo akurat to jest temat rozmowy. Nie uważam, że koperta jest zawsze dobrym prezentem, sam daję i również otrzymuję inne prezenty i się z nich cieszę. Po prostu na imprezie typu chrzciny, komunia, wesele w mojej rodzinie najmilej widzianym prezentem jest koperta. Wiadomo, że dziecku pod choinkę koperty nie dajesz. To znaczy nie wiadomo być może dla Ciebie, więc cię o tym teraz informuję.


 Co z tego, że przyjmiesz, skoro wyrzucisz.

Nieprzyjęcie prezentu jest odbierane jako nietakt. Kolejny zwyczaj. A ze swoją własnością mogę zrobić, co mi się żywnie podoba i nic ci do tego.

W tym układzie jesteś szują i mendą i tchórzem na dodatek, bo zamiast sztucznego uśmiechu nie masz odwagi powiedzieć, że tego nie chcesz i to wypierdolisz - prosto w oczy, zamiast tego czekasz aż ktoś sobie pójdzie, bohater, hehe.

W takim układzie jestem po prostu miły. Prezenty się przyjmuje. Jak dają to się bierze. A fakt, że to są czasem nietrafione prezenty? No trudno, takie jest życie. Mogą przeleżeć na strychu kilka lat i trafić do śmieci, lub mogą trafić do śmieci zaraz po wręczeniu, czasem tak bywa.


Poziom całej reszty - nabijanie się z tego, że to nie pieniądze jest równie żenujący, bo pokazuje wasz poziom jako takich - albo kraczesz jak my, albo będziemy się z ciebie nabijać.

Uuu ale wiesz, że przykład porcelanowego anioła to przykład skrajny. I jakbyś chociaż chwilkę się nad tym zastanowiła, tak chwilkę, to doszłabyś do wniosku, że śmiechom nie było końca zupełnie z innej przyczyny. Anioł był po prostu bez sensu.


Więc wypaczone podejście to - albo kasa, albo śmietnik. To jest dopiero przykre!

Kolejny fakt, który sobie bezmyślnie wydumałaś na podstawie jednego przykładu prezentu, który podałem jako turbo skrajność. Ale tak, masz mnie, razem z żoną wymieniamy się kopertami na święta, urodziny a nawet na rocznicę ślubu (xDDDDDDD), a córka zamiast klocków Lego dostała pod choinkę grubaśną kopertę. Dzięki temu wiemy, że żyjemy. Koperty to jest życie.


to zaznaczaj to na wszystkich zaproszeniach, żeby nikt nie miał wątpliwości, a nie z ciotki ciśniesz bekę

Ale co mam zaznaczać? Że koperta mile widziana? A co jeśli szwagier ma mi dać klucze do swojej koparki, żebym sobie pokopał przez kilka godzin? Przecież to jest warte znacznie więcej niż wszystkie koperty tego świata (nie no może bez przesady, wynajem koparki nie jest taki drogi), ale blisko. Kiedy wreszcie zrozumiesz, że zwyczaj to wyłącznie zwyczaj i jak najbardziej można go ominąć, ale wymaga to troszkę napracowanka, żeby było dobrze?


Kiedy wreszcie do Ciebie dotrze, że walczysz z niczym i o nic?


Mam wrażenie, że już toczyłem z tobą podobną dyskusję, tj. na zupełnie inny temat. I w tamtej dyskusji, podobnie jak w tej, ty nawet nie wiesz, jaka jest istota dyskusji. Tzn tworzysz sobie jakiegoś wydumanego przeciwnika, który jest skrajny w każdym aspekcie, tak żeby nie było wątpliwości, że walczysz z grzechem całego świata. I robisz to na portalu ze śmiesznymi obrazkami....


To stawia kolejne pytanie. Po co ci odpisywać, jak do Ciebie i tak nic nie dotrze?

moll

@KierownikW10 to pytanie zadaj sam sobie.


Produkujesz elaboraty, ale koniec końców wychodzi na jedno - koperta. Nawet jeśli gdzieś tam dopuszczasz coś innego, kończysz na kopertach.

Skoro tylko koperty "cieszą" to stają się obligatoryjne, jeśli otoś ma sprawić ci czymkolwiek przyjemność

Z resztą, najpierw sam twierdzisz, że tylko kopertami żąglujecie, a potem że jednak nie. Więc się zdecyduj, bo ci nie idzie.


I zwyczaj obdarowywania polega na dobrowolności, a nie na formie

KierownikW10

@moll 

Produkujesz elaboraty, ale koniec końców wychodzi na jedno - koperta.

Nie, to tobie to wyszło. Jesteś na tym punkcie zafixowana. Idź porób z kartek sobie samoloty czy coś, byleby tylko odpocząć od kopert.

Skoro tylko koperty "cieszą" 

Ot twój kolejny wymysł stworzony na podstawie własnego widzimisię. Ale chwila chwila, czy ja nie pisałem czegoś, co zupełnie temu przeczy? Hmm, gdyby tylko dało się czytać ze zrozumieniem, gdyby tylko....

A co jeśli szwagier ma mi dać klucze do swojej koparki, żebym sobie pokopał przez kilka godzin? Przecież to jest warte znacznie więcej niż wszystkie koperty tego świata

Dalej:

Z resztą, najpierw sam twierdzisz, że tylko kopertami żąglujecie, a potem że jednak nie. Więc się zdecyduj, bo ci nie idzie.

Kolejny twój bzdurny wymysł, wzięty na podstawie instytutu danych z dupy. Napisałem, że koperty są w użyciu na: chrzciny, komunie i śluby/wesela. Koniec. Ile takich imprez odbywa się w rodzinie co roku? Jedna? Może dwie?


I zwyczaj obdarowywania polega na dobrowolności, a nie na formie

Zwyczaj obdarowywania polega na dobrowolności ORAZ na formie. No chyba, że chcesz dostać gówno na patyku. W sumie spoko, jak się dostaje od 3 latka na spacerze, bo to jednak najmocniejsza broń w naszym uniwersum, ale jednak niefajnie coś takiego dostać dajmy na to od dorosłego faceta na urodziny. Idea prezentu jest taka, że dajesz to, co wydaje ci się, że ucieszy obdarowywanego. Robisz to dobrowolnie, jasne, ale też chcesz dać coś, co będzie użyteczne, przydatne, wywoła uśmiech itd. itp.


Mam dla Ciebie prezent. W tym prezencie będzie umiejętność czytania ze zrozumieniem, prawidłowej interpretacji słów dyskutanta oraz dystans do siebie i świata. Proszę. A opakowaniem się nie przejmuj, to po prostu zwykła koperta.

430220a2-48bb-4ad9-a130-5704378374df
moll

@KierownikW10 sam przyznajesz, że wyszliśmy od kopert, sama napisałam, że prezenty w innej formie dopiero teraz "wyszły", więc to nie ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, a ty z całą rozmową, bo na podstawie skąpych informacji mam się domyślić że jednak jakieś inne prezenty wchodzą w grę xD


Kopertę zachowaj dla siebie, co prawda bez pieniędzy w środku, ale może mimo wszystko sam skorzystasz


Buziaki

KierownikW10

@moll Problemów z rzeczywistością ciąg dalszy.

sam przyznajesz, że wyszliśmy od kopert

Wyszliśmy od kopert, bo dyskusja dotyczyła kopert. Zerknij na sam początek wątku, jak nie pamiętasz. A dlaczego dyskusja dotyczyła kopert? Bo była o prezencie na chrzciny, gdzie zwyczajem jest dawanie kopert. Brawo, koniec tematu, oklaski, kurtyna w dół.


więc to nie ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, a ty z całą rozmową, bo na podstawie skąpych informacji mam się domyślić że jednak jakieś inne prezenty wchodzą w grę xD

Oj przepraszam, to Ty wyciągnęłaś takie wnioski, że jak koperta jest mile widziana przeze mnie na chrzcinach, to chciałbym ją dostawać również na święta, na urodziny i na śniadanie. Więc nagle stworzyłaś sobie wymysł kopertowego gościa i do mnie masz pretensję, że nie domyśliłaś się, że na śniadanie zamiast koperty wolę płatki?


Kopertę zachowaj dla siebie, co prawda bez pieniędzy w środku, ale może mimo wszystko sam skorzystasz

Przyda się. Miałem żonie kupić kwiaty, ale no doszło do mnie, że zdecydowanie bardziej ucieszy się z gotówki w kopercie xDDDDD

moll

@adam_photolive z jednej strony przegninka, z drugiej zależy czy chcecie jednak zwrócić koszty imprezy i żeby jednak coś z tego było dla bombelka

adam_photolive

@moll no oprocz tego prezenty jeszcze medalik i jakis obrazek

moll

@adam_photolive skoro kasa jako dodatek to licz wartość całości prezentu, bo to nie goła koperta

adam_photolive

@moll plus za fotografa robie

moll

@adam_photolive to może po wszystkim jeszcze posprzątaj xD

adam_photolive

@moll bez przesady, ja mowie ze 300 zl to maks ale kobita sie upiera ze pincet to minimum

moll

@adam_photolive gdybyś dał golą kopertę i nie robił zdjęć to mogłaby się upierać

KierownikW10

@adam_photolive jak ty mówisz 300 a kobita mówi 500 to złotym kompromisem będzie 400 xD

cebulaZrosolu

@adam_photolive chrzciny to nie wesele, więc od talerzyka wyjdzie pewnie z 150 zł (oczywiście wiadomo, zależy od lokalu itp). My byśmy pewnie dali 400 PLN. Tak myślę

Zaloguj się aby komentować