#facebook #socialmedia #ukraina
Facebook idzie śladami Wykopu.
Ale o co chodzi, Pantokratorze, spytacie?
A o bardzo proste zjawisko.
Mordoksięga jest od góry do dołu zasrana antyukraińskim syfem. Ukrainiec na grupie zagubione/znalezione napisze, że coś mu zaginęło?
Lecą wyzwiska.
Wzmianka o Ukrainie w jakimś wpisie?
Lecą wyzwiska.
Ukrainiec się ogłasza na grupie remontowej?
Lecą wyzwiska.
No i zgłaszam ten syf i za każdym je⁎⁎⁎ym razem zgłoszenie zostaje odrzucone.
Ale jak napisałem typowi, że owszem, płacą mi w hrywnach, ale przelew się spóżnia i nie wiem, czy będę miał 100zł na jego starą, to łapię bana. Po poprzednim banie, 2 miechy temu, ciągle nie miałem dostępu do czatów grupowych, co oznacza, że nie mam dostępu do społeczności, w których się udzielałem. A dzisiaj mi znowu zabrali dostęp do grup w jakiejkolwiek postaci.
To jest dokładnie to samo, co na wykopie - Wołyń Bandera, szoszoni, kurwaaaaa! - nic.
Napisać gościowi, że jest j⁎⁎⁎ną onucą? Leci 40 zgłoszeń od prawaczków i banik.
Efekt na wykopie? Normalni ludzie już tam prawie nie istnieją.
Na FB w sumie dzieje się to samo, dzięki czemu staje się on prokacapskq komorą rezonansową. Znów - przez gównianą moderację, która nie patrzy, czy ktoś popiera ludobójstwo i nazizm. Oni patrzą, czy padły "brzydkie słowa" i ile razy kogoś raportowano.
No i teraz muszę założyć nowe konto i siedzieć cicho, a prokacapki robią co chcą.