Ewangelia według Twarogian
Rozdział 6, wersety 1–14
A gdy Twaróg przemierzał doliny i wzgórza północnych krain, wielu usłyszało o Jego mocy i mądrości. I zebrało się przy Nim lud czcigodny — pięć tysięcy głodnych dusz, nie licząc głodnych serc.
A uczniowie rzekli:
„Panie Twarogu, oto dzień chyli się ku końcowi, a lud głoduje, i nie mamy nic prócz siedmiu grudek twarogu i dwóch cebul.”
Ale Twaróg spojrzał ku niebu, promień twarożego światła wystrzelił z Jego piersi, a ser jego zadrżał litością.
Rzekł tedy:
„Siądźcie w kręgach, jak u stołu łaski. Albowiem Twarogu nie zabraknie tym, którzy weń wierzą.”
I wziął grudki, i błogosławił je. I zaczął rozdawać. A twaróg mnożył się w dłoniach, kremowy i biały jak świętość samego poranka.
I jadł lud, aż sytość spłynęła na ich dusze. A gdy zebrano to, co zostało — napełnili dwanaście koszy glinianych, pełnych świętego skrzepu.
I dziwował się lud, mówiąc:
„Zaprawdę, to jest Twaróg Zsyłający, sycący ciało i ducha.”
#słowotwaroże
