Dzisiaj na wypoku przeczytałem, że wzrasta ilość wypadków na przejściach i gdzieś w powiązanych pojawił się materiał z YT https://www.youtube.com/watch?v=tEI5GmkRhtc w którym opowiadają jak sądy interpretują kto to jest "pieszy wchodzący"...

Oszczędzając czasu: "Wiadomo już wobec tego, kto to taki pieszy wchodzący i że jest on wchodzącym, nawet jeżeli z praktycznego punktu widzenia nie wchodzi tylko stoi. "

A że jebać Białka oraz Stecką i na permbanie nie da się komentować to memem podzielę się z mościhejtami

#prawo #ruchdrogowy
a34ace87-3244-4552-8891-3393afb5b646
Cybulion

@DirtDiver ja ostatnio czytalem interpretacje jakiegos sadu ze musi pieszy wykazywac ze wchodzi i stanie przy przejsciu np. bokiem nie wyczerpuje tego art. Ale czytalem to w pociagu zmeczony i nie zapisalem zrodla wiec reki nie dam se uciac

DiscoKhan

@DirtDiver u mnie w okolicy kierowcy się już wyrobili, jeszcze zanim przepisy się mocniej zmieniały ale wymuszają niektórzy i jest zaskoczenie... Zresztą sam ile razy idę dziarskim krokiem, gdzie ja nie chodzę, to jest tempo marszowe i dopiero dosłownie krok od ulicy staję jak wyryty w ziemię co przy tym tempie jest trochę niespodziewane... I nie jeden kierowca się bujał na resorach, bo też wyhamował w ostatniej chwili. Ostatnio to po nowojorsku rękoma macham żeby się zatrzymywali i dyryguję to jest lepiej ale trochę to wszystko takie dzikie jest. Gdzie znowu: u mnie pod Warszawą nie jest z tym tak źle, w mniejszych miejscowościach musi być większa tragedia, bo tam to jest większy szok kulturowy.

KLH2

@DiscoKhan 


u mnie pod Warszawą nie jest z tym tak źle, w mniejszych miejscowościach musi być większa tragedia, bo tam to jest większy szok kulturowy


Ja tam słyszałem, że największe chamstwo to w Warszawie. Może opinia niesprawiedliwa, ale ja jej nie wymyśliłem ¯\_(ツ)_/¯

A może to nie kwestia chamstwa, tylko tego, że w stolicy to się wszyscy spieszą na różne spotkania i lancze. A mniejszych miejscowościach to gdzie się mają spieszyć? Z kim się mają spotkać w takiej Łodzi albo takim Opolu? I gdzie ten lancz mają zjeść? W barze mlecznym Wisienka?

DiscoKhan

@KLH2 bo jest największe chamstwo ale ja mieszkam pod Warszawą... No i jednak samo chamstwo jest najczęściej między kierowcami, na samych drogach. Przy wszystkich świętych wujek mnie woził i przy tym tutajesym zgiełku to miał nawet problem się do ruchu włączyć na rondzie miejscami xd


Gdzie kurde albo się wbijasz albo stój jak ten ćwok, zawsze się trochę wymusza ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale przy takim natężeniu ruchu po prostu rzeczywiście nie za bardzo da się inaczej poruszać, bo jak każdy tak jeździ to jednak płynność ruchu jest większa.


I tam spotkać... Jak raz utkwiss w korku na półtorej godziny to sam zaczniesz jeździć nerwowo żeby jak najszybciej się usunąć z dróg jak zaraz będą godziny szczytu. Korki na 2 kilometry to nie jest nic specjalnego, a nie kowie tutaj nawet o naprawdę dużych ulicach.

DiscoKhan

@KLH2 poza tym tak na logikę, z kim się ma Warszawiak spotykać? Z innymi Warszawiakami? Jak to same wsiury są xD

Ragnarokk

@KLH2 @DiscoKhan

Jak dla mnie wręcz przeciwnie, nie ma miasta w Polsce gdzie łatwiej pozwolą zmienić pas. Wrzucasz kierunek i 9/10 kierowców wpuści (i 3/10 pań za kółkiem :P). Jazda jest szybka, jest dynamiczna, bywa czasem agresywna, jak wiadomo są debile co przeginają, ale w życiu nie powiedziałbym, że jest chamstwo. I kierowcy są przyzwyczajeni do częstych zmian pasów, bo jest dużo dróg co tak mają. Potem jak jeżdżę po Wrocławiu to mam flashbacki z Wietnamu gdy próbuję zmienić pas

DiscoKhan

@Ragnarokk ja to prawie wcale samochodem nie jeżdżę i drętwy za kółkiem jestem to jednak jak ktoś nieobyty to trochę chamstwo jest... Ale jak wyżej pisałem, z powietrza się takie a nie inne zachowania nie biorą i wiem że to ja jestem kaleczniak tak naprawdę xd

Ciuplowski

Materiał traktuje o jednym wyroku, ale ten wyrok (sądu rejonowego) tak naprawdę niczego nie wytycza, bo w polskim systemie prawnym nie ma czegoś takiego, jak precedens. Inny sąd orzeknie inaczej, i co wówczas? Gdyby to jeszcze była wyższa instancja, to można by mówić, że poddano wszelkie interpretacje rozpatrzeniu, ale w takim przypadku bym się do tego nie przywiązywał za bardzo.

W mojej ocenie piesi, którzy chcą przejść na drugą stronę drogi, powinni to sygnalizować w jasny sposób. Nie mówię tutaj o podnoszeniu ręki, ale o choćby ustawieniu się frontem do przejścia i oczekiwaniu na skraju jezdni i skierowaniu głowy w stronę nadjeżdżających samochodów. Kierowców, którzy taki sygnał lekceważą, powinno się karać, podobnie jak pieszych, którzy urządzają sobie pogawędki przy wyznaczonych przejściach przez drogę. Ruch powinien być płynny i odbywać się sprawnie, zaś zmuszanie do bezzasadnego zatrzymywania się kierowców różnych pojazdów jest tego zaprzeczeniem.

KLH2

@Ciuplowski No właśnie miałem to dodać, że w polskim prawie nie ma zasady precedensu. Ja czytałem o rozstrzygnięciach zupełnie przeciwnych do tego "znajduje się w obrębie przejścia". Pieszy wchodzący albo mający zamiar wejść na przejście to taki właśnie pieszy. Można dzielić włos na czworo i toczyć jakieś spory dla przyjemności samego toczenia sporów, ale naprawdę każdy może takiego pieszego odróżnić od niemającego zamiaru wchodzić na przejście

Myślę, że tak na zdrowy rozsądek, to wystarczy przyjąć, że nieustąpienie pierwszeństwa to sytuacja, w której (w tym wypadku pieszy) musi się zatrzymać albo wyraźnie zwolnić.

Mi się rzadko zdarza, żeby mnie samochód na przejściu nie przepuścił (nawet wręcz przeciwnie, uważam, że niektórzy mogliby spokojnie przejechać zanim bym doszedł do przejścia), a jako kierowca już przed zmianą przepisów (pewnie nikt mi nie uwierzy) LUBIŁEM przepuszczać pieszych, więc cóż. Może dla mnie jako dla kierowcy irytujące jest to, że piesi zakładają, że pierwszeństwo=nieśmiertelność. Wiem jak to wygląda po drugiej stronie szyby, więc kiedy jestem pieszym to wolę się upewnić, że kierujący samochodem mnie widzi - i nie mam na myśli tylko warunków gorszej widoczności. Różnie bywa. Jak na chodniku ktoś na mnie wpadnie rozkojarzony to się skończy śmiesznie, ale jak na przejściu wpadnę pod samochód prowadzony przez rozkojarzonego kierowcę, to nie będę miał żadnej satysfakcji z tego, że dostanie wyrok. Ani z tego, że na hejto będą pisać o nim "ale chuj spaliniarz!"

Ciuplowski

@KLH2 Myślę, że tak na zdrowy rozsądek, to wystarczy przyjąć, że nieustąpienie pierwszeństwa to sytuacja, w której (w tym wypadku pieszy) musi się zatrzymać albo wyraźnie zwolnić.

Czyli właściwie definicja wymuszenia pierwszeństwa

Zachowanie zdrowego rozsądku, kultury i uwagi rozwiązuje wiele problemów

Zaloguj się aby komentować