Dzisiaj kolejny odcinek polskich absurdow.
Kilka miesiecy temu kupilem dzialke #bartekdeweloperski. Nic tam jeszcze nie ruszylismy, bo zapierdziel przy wlasnej chacie.
W piatek dzwoni poprzednia wlascicielka, ze musimy podjechsc do enei, bo oni ciagle dostaja kary.
Za co? Za to, ze zrobili przylacze (skrzynke), ale nie zalozyli licznikow (sic!).
Niewazne, ze nie maja nic wspolnego z ta dzialal, oni zlozyli wniosek o przylacze i oni musza placic.
Jakie rozwiazanie proppnuje enea?
Musza oni zrobic schemat przylaczenia, zlozyc potem wniosek o licznik i nowi wlasciciele tez skladaja wniosek o licznik do tej samej skrzynki, po czym po miesiscu co zdejmujemy, zeby nie placic opłaty dystrybucyjnej za licznik, ktorego nie uzywamy.
Czyli jak sie nie zalozy licznika to dopierdalaja kary (do 700zl miesiecznie), ale mozna go zalozyc i zdjac i wtedy jest ok.
Iks k⁎⁎wa de, gowno obsrane kartonem.
#budujzhejto
