Dzisiaj #hejtonalewki , termin wrzucony w kalendarz, Różowa zaakceptowała i cacy.
No jednak nie, a było to tak:
R: to o której planujesz wrócić z tego spotkania?
Ja: dramatycznie-zdziwiona mina okraszona dłuższą ciszą.
Jadę tam pić alkohol więc zapewne jutro.
R: cisza, przerywana piorunami które wydobywają się spod włosów
I teraz mamy sytuację jak na obrazku
#zwiazki




