Dziś ostatni dzień masy. Za⁎⁎⁎⁎ście. Jeszcze ten jeden dzień się pomęczyć i koniec ze wciskaniem w siebie żarcia na siłę. Przynajmniej na jakieś pół roku.
#hejtokoksy
Dziś ostatni dzień masy. Za⁎⁎⁎⁎ście. Jeszcze ten jeden dzień się pomęczyć i koniec ze wciskaniem w siebie żarcia na siłę. Przynajmniej na jakieś pół roku.
#hejtokoksy
A za pół roku:
Dziś ostatni dzień redukcji. Za⁎⁎⁎⁎ście. Jeszcze ten jeden dzień się pomęczyć i koniec z ograniczaniem sobie żarcia na siłę. Przynajmniej na jakieś pół roku.
@saradonin_redux tak zwany krąg spierdolenia xD
@saradonin_redux nigdy dotąd tak nie było. Zawsze lepiej czułem się na niskich wagach i niskich kaloriach. Wciskanie w siebie takich ilości żarcia skutecznie odebrało mi chęć jedzenia czegokolwiek. Masę robię tylko dlatego, że to wciąż bardziej efektywna forma budowania siły i masy mięśniowej niż maingaining.
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta z czystej ciekawości i wyrobienia sobie punktu odniesienia: dużą miałeś nadwyżkę, że musiałeś wpychać żarcie?
@saradonin_redux na końcu masy 3800 kcal jadłem. I tak mniej niż w ubiegłym, bo wtedy na końcu jadłem prawie 4500. Spora aktywność w ciągu dnia. Nadwyżka 300-500 kcal
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta rozsierdzon

@AdelbertVonBimberstein głodny to zły
@saradonin_redux dzisiaj pierdole robię zero.
Komentarz usunięty
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Nadwyżka 10% nad zero w skali tygodnia przy utrzymaniu 1,6-2,2g białka/kg LBM wystarczy i nie trzeba nic w siebie wpychać.
@RobertVanPlitt gorzej jeśli ktoś ma spore zapotrzebowanie i je 2-3 posiłki dziennie xD. chyba że dla kogoś jedzenie po ~1300 kcal na posiłek trzy razy dziennie to nie jest wciskanie w siebie żarcia, no ale ja akurat nie jestem trójboistą ani wielkim chłopem.
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Nawet na OMADzie idzie rosnąć, ale dla optymalnej syntezy protein dobrze rozbić to na co najmniej 3 posiłki dziennie, każdy powyżej 30g białka, gdyż od 30g wzwyż synteza jest stuprocentowa. Jakiegoś górnego limitu białka na posiłek nie ma, generalnie im więcej tym lepiej, ale jak wbijasz się w powyższy przedział w ciągu dnia to jest git. Jak masz problem z nabiciem kilokalorii to ogranicz NEAT oraz aktywność poza treningiem albo dobij śmieciami, celując w nie więcej niż 20% kcal z syfu. Najwyżej troche podleje cię wodą oraz mocniej nabije od ilości cukrów prostych, ale masa to nie jest czas na trzymanie żył na brzuchu.
@RobertVanPlitt dzięki, ale ja to wiem. To nie była pierwsza masa w moim życiu i ostania też nie. Nie będę ograniczać neatu, bo nie będę zmieniać mojego stylu życia, gdy nie jest to potrzebne. Mimo wszystko, łatwiej jest mi jeść więcej, niż jakbym miał siedzieć na dupie. Dobijanie śmieciami sprawdzało się na początku, a nie na końcu okresu. Teraz to na już na śmieci patrzeć nie mogłem i łatwiej było mi zjeść 300 g makaronu albo płatków owsianych pomiędzy posiłkami, niż kolejną paczkę czipsów.
Zaloguj się aby komentować