Dzień jak codzień, zadyma w robocie, jakieś mega długie spotkanie, ale jak żona napisała, że syna boli noga i jedzie do przychodni, to nie spodziewałem się, że 3h później, wylądujemy na oddziale szpitala dziecięcego, przez dziwny kolor płynu w kolanie. 3 kłócia zaliczył biedak i padł, od stresu i wrzasków. Ciekawe kiedy mnie dopadnie. Mam tylko nadzieję, że to będzie czysto obserwacyjne, niby pierwsze wyniki krwi, miał super.
#dzieci #szpital
