Dzień dobry wieczór
Wziąłem udział w zabawie #jesiennewyzwania i dostałem trzy zadania do wyboru:
1. Przygotować nalewkę lub przetwory z dowolnego owocu/warzywa
2. Namalować jesienny obraz dowolną techniką
3. Zrobić sobie jeden dzień tylko dla siebie — bez komputera i bez internetu (od rana albo chociaż po pracy)
No i… dwa pierwsze odpadły w przedbiegach 😅 Nie mam ani doświadczenia, ani zaplecza, żeby nagle zacząć robić nalewki czy malować obrazy. Więc padło na opcję nr 3 — najmniej widowiskową, ale za to może najbardziej pożyteczną.
Wybrałem na to wczorajszy dzień. Chciałem, żeby było jak najmniejsze ryzyko, że „z rozpędu” odpalę internet w telefonie. Muszę przyznać, że było to odświeżające i ciekawe, mimo że uważam się za osobę, która nie siedzi jakoś ekstremalnie dużo w telefonie (choć podcasty lecą często 😉).
I niby prosta sprawa… a dopiero wtedy zobaczyłem, jak bardzo odruchowe jest sięganie po telefon „na sekundkę”.
Polecam spróbować — nawet nie w ramach wyzwania. Po prostu sprawdzić, ile razy ręka sama sięga po telefon w ciągu dnia.




