Dzień dobry wieczór się z Państwem,
Tym jednym wpisem pozwolę sobie załatwić dwie kwestie.
Kwestia pierwsza dotyczy mojego udziału w bieżącej, CIII (słownie: 103) edycji zabawy #nasonety. Pomijając oczywiście mój udział w roli organizatora. Pozwolę sobie zatem wejść na chwilę w rolę uczestnika, a zrobię to poniższym wytworem:
Oda do kanapy
Ty, co tak poduch miękkością zachęcałaś,
Do drzemek południowych w objęciach kotów,
Drzemek, na którem zawsze dla ciebie był gotów,
A z których małżonka mnie gwałtem zrywała.
Na tobie, wieczorem, w paragraf wygięty,
Z matni codzienności pragnąc się wydostać,
W literackich światów pływałem odmętach,
W niejedną, w marzeniach wcielając się postać.
I chciałbym wygody móc twoje wciąż sławić,
Chciałbym, lecz one - tak jakby ustały,
Gdy pesel rocznikiem zaczął mnie trawić.
Więc tęsknię za tobą teraz osowiały,
Gdy patrzę na ciebie, mając lat czterdzieści...
I już od patrzenia mam w krzyżu boleści.
Nacieszywszy się uczestnictwem, pozwolę sobie wrócić do powinności organizatora. A powinności te narzucają na mnie obowiązek podsumowania kończącej się właśnie edycji.
Do rywalizacji, poza moim niniejszym zgłoszeniem, przystąpiło dwóch innych poetów:
-
kolega @George_Stark, poeta - jak udało się nam wczoraj ustalić - niespełniony, ze swoim utworem "Współczesny Neron, spółka jawna"
-
oraz dla kontrastu poeta całkiem spełniony - czyli @splash545 z sonetem "Twarogrzeb"
Pierwszy z utworów jest kontynuacją drugiego już (a przynajmniej ja wiem o dwóch) cyklu makabryczno-katastroficznego - cyklu Gorzowskiego. Utwór ten przywołał u mnie wspomnienia i skojarzenia z dwoma innymi wierszami z czasów dzieciństwa. Może się mylę, może nie mam racji, ale rytm "Współczesnego Nerona" "klika" mi w głowie niczym Lokomotywa Tuwima, natomiast użycie "sikawki" momentalnie odpaliło mi neurony (nie mylić z Neronami), w których zapisane miałem "Pali się!" Brzechwy. Niesamowite, jak wiersz o puszczaniu z dymem Gorzowa pozwolił poczuć mi się znowu jak dziecko.
Z kolei "Twarogrzeb" kolegi @splash545... No cóż. Jest po prostu obrzydliwy. Jest jednak obrzydliwy w taki sposób, że po skończeniu ma się ochotę przeczytać go jeszcze raz. Jakby mózg nie do końca chciał wierzyć w to co właśnie przyswoił i potrzebował się upewnić. A jak już przyswoi, to chce po raz trzeci. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że po przeczytaniu odczuwa się nieodpartą chęć zjedzenia kostki białego sera. Uważajcie, bo tak właśnie działa #słowotwaroże - najpierw patrzysz z obrzydzeniem, a za chwilę wcinasz Vifona z Piątnicą...
Podsumowanie.
Ja wiem kolego @George_Stark, że bardzo chciałeś tę edycję wygrać. Wierz mi, że ja też chciałem. To znaczy chciałem, żebyś Ty wygrał. Jednak wobec niemalże dwukrotnej przewagi piorunów zasilanych wyznawcami #twarogu muszę z największą odrazą, ale bez urazy, uznać zwycięstwo kolegi @splash545.
No cóż kolego @splash545 - gratulacje! Chyba...
#zafirewallem #nasonety #diriposta #podsumowanienasonety
