Dzień dobry wieczór się z Państwem,


Mamy piątek, 24 dzień października (a raczej już sobotę 25 dzień października), a więc zgodnie z zapowiedzą sprzed tygodnia najwyższa pora, żeby podsumować i zakończyć bieżącą - XCVIII (słownie: 98) - edycję konkursu #nasonety w Kawiarni #zafirewallem .


Na początek - dla formalności - pozwolę sobie przypomnieć, że rymowaliśmy do sonetu dla niepoznaki zatytułowanego “Sonet”, autorstwa pana Adama Asnyka, który to sonet o tytule “Sonet” w założeniu miał swoimi przyjemnymi rymami zachęcić Państwa do tworzenia sonetów własnych. Niekoniecznie zatytułowanych “Sonet”.


Okazało się jednak, że rymy chyba nie były tak przyjemne jak mi się wydawało, a wnoszę po tym, że do rywalizacji przystąpiło zaledwie czterech (słownie: 4) poetów, którzy opublikowali łącznie 6 7 wytworów.


A tak prezentuje się lista śmiałków, w kolejności zupełnie przypadkowej:

- @George_Stark , 2 wytwory 3 wytwory

- @Piechur , 1 wytwór

- @splash545 , 1 wytwór

- i ja, niżej (albo wyżej) podpisany - @fonfi, wytworów 2


Po złośliwej publikacji ostatniego utworu kolegi @George_Stark i w związku z tym koniecznej erracie podsumowania, przynajmniej statystyki wyglądają lepiej, bo wychodzi nam jeden sonet dziennie. A to już coś.


No dobrze, ale przejdźmy do rzeczy najprzyjemniejszej, czyli do przeglądu listy przebojów.


Świt nad Odrą - by @George_Stark ️8


Na pierwszy ogień - tak całkiem literalnie, ale nie uprzedzajmy faktów - tradycyjnie i niezawodnie poszedł kolega @George_Stark . Tym razem z utworem “Świt nad Odrą”. Jako że ostatnio nasz wspaniały kraj dotyka susza, to biznes eksterminacji hydrologicznej koledze ewidentnie, że się tak wyrażę, he he - wysechł. Ale, że kolega nie w ciemię bity, to szybko znalazł sobie nową niszę - pirotechniczną - i przeniósł się z biznesem z Grudziądza do Gorzowa. Sądząc po liczbie “płomiennych” utworów wygląda na to, że biznes doskonale się Jerzemu kręci. Gratulacje! Mam tylko pewne obawy, że Gorzowianie mogą być nie do końca zadowoleni. Ale to chyba trzeba pytać koleżankę @KatieWee.


Marzenia - by @George_Stark ️13


W kolejnym utworze, zatytułowanym “Marzenia”, autor (jest w ogóle sens wspominać, że @George_Stark ?) zabiera nas w sentymentalną podróż. Podróż do czasów dzieciństwa. Czasów, kiedy jedynym zmartwieniem było to, że na obiad może trafić się brukselka, ale żeby o tym nie myśleć zatapialiśmy się w książkach. Bo wtedy jeszcze dzieciom smartfonów nie dawali. Jedni zaczytywali się Zbigniewem Nienackim, inni Alfredem Szklarskim, a byli też tacy co podróżowali z panem Juliuszem Verne. Albo tak jak ja, czytali wszystko jak leci. Ale wszystkich nas łączyło to, że każdy marzył. Marzył żeby być takim Panem Tomaszem “Samochodzikiem”. Marzył o przygodach Tomka Wilmowskiego. I właśnie tęsknotę za tymi dziecięcymi marzeniami zawarł autor w swoim wytworze, na nowo marząc o zamknięciu się w metalowej puszcze, setki metrów pod powierzchnią wody, z ekscentrycznym i lekko niestabilnym emocjonalnie kapitanem Nemo. No cóż nie wnikam… Chociaż nostalgłem.


Do współpasażera z linii 174 - by @Piechur ️11


Sonet “Do współpasażera z linii 174”, autorstwa kolegi @Piechur jest utworem, który odbieram bardzo osobiście. Przede wszystkim niesamowicie urzekła mnie ta forma liryki inwokacyjnej. Ten apel do współpasażera, wyartykułowany - z powodu ścisku - do jego nieumytej pachy (). Ta subtelna w swej formie - “bez antyperspirantu strasznie spod pachy j⁎⁎ie” - apoteoza higieny osobistej. No dobrze, ale zapytacie Państwo dlaczego "osobiście". Ano dlatego, że ja proszę Państwa, jak już w drodze do pracy wysiądę z drugiej linii metra na Rondzie ONZ w stolicy i wyjdę na powierzchnię w samym centrum Warszawy, w cieniu Pałacu Kultury i Nauki, to wsiadam w autobus linii - a jakże - 174. I jadę nim całą trasę - z końcowego na końcowy. I teraz, po pierwsze, siedzę i główkuję kiedy ja zapomniałem użyć antyperspirantu? A po drugie zmartwiłem się, że przeszła nam koło nosa (tzn. mnie, bo koledze @Piechur ewidentnie koło nosa nie przeszła) taka okazja, żeby się poznać osobiście. No nic - do następnego razu.


Gdzie się podziali ci wszyscy poeci? - by @fonfi ️10


Z kolejnym utworem - odezwą - o tytule “Gdzie się podziali ci wszyscy poeci” przychodzi do nas kolega @fonfi. Autor rozpacza nad bieżącą kondycją i niepewną przyszłością stowarzyszenia literacko-poetyckiego, szerszej publiczności znanego jako "Kawiarnia za firewallem". Posługując się serią porównań do prawdziwej kawiarni, zamówień i gości maluje obraz apatii i odrętwienia, który miejmy nadzieję związany jest jedynie z nagłą zmianą aury na jesienną. Poeta, choć cierpi (“A dusza ma cierpi... A serce boleje….”) to jednak nie pozwala, by te negatywne uczucia zawładnęły nim do reszty. Postanawia walczyć i - chociaż nie wprost, lecz za pomocą alegorii swoich marzeń i oczekiwań - zwraca się do współtowarzyszy. Odwołuje się do poetyckich ambicji, a nawet posuwa się do delikatnego szantażu emocjonalnego, sugerując że być może (choć bardzo tego nie chce) będzie zmuszony aby zwycięzcą konkursu ogłosić samego siebie. Choć mam wrażenie, że taki pomysł przypadłby wielu osobom do gustu.


Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe - by @splash545 ️10


I jest, proszę Państwa! Jest odzew na apel. Dogłębnie poruszony cierpieniem kolegi @fonfi, z pocieszeniem przychodzi nie kto inny, jak nasz naczelny stoik @splash545. Przychodzi nie tylko z pocieszeniem ale i z utworem - sonetem - zatytułowanym “Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe“. Jest to sonet tajemniczy, wieloznaczny i wielopiętrowy (bo jest nawet jakaś piwnica, a w niej baran). Sonet, w którym każdy może dopatrzeć się czegoś innego, nawiązań do dawnych (bądź niedawnych) wydarzeń na pewnym portalu internetowym, albo do pewnych (bądź niepewnych) postaci z tym portalem związanych. Ta enigmatyczność sprawia, że utwór chce się czytać raz za razem, wiedząc że każdy kolejny raz uruchomi inne synapsy w naszej pamięci i świadomości. Ale przede wszystkim należy zwrócić uwagę i docenić przewrotność autora, który już w samym tytule próbuje nas zmylić sugerując przypadkowość w tej, jakże skrupulatnej i misternej konstrukcji.


Kocyk - by @fonfi ️13


Piątkowa, mokra, wietrzna - po prostu jesienna aura, ewidentnie koledze @fonfi nie służy. O czym zresztą sam pisze w kolejnym wytworze o prostym tytule “Kocyk”. Już sam fakt, że kolega zapomniał, że jest organizatorem i (jak zwykle) na ostatni moment i na wyścigi sam ze sobą publikuje utwór potwierdza tylko to co w treści utworu znaleźć można. A można znaleźć kolejne marudzenie. Tym razem na wiek, na pogodę i na własne lenistwo. I kiedy w trakcie lektury dochodzimy do pierwszej tercyny, w której z nadzieją obserwujemy przemianę - próbę strząśnięcia z siebie marazmu, i z entuzjazmem zaczynamy nawet bohaterowi kibicować - ten momentalnie, wyjrzawszy jedynie za okno, poddaje się. I ponownie zawija w kokon. To znaczy w kocyk.


O szarości - by @George_Stark ️8


Szanowni Państwo, “O szarości” to utwór złośliwy. Nie w treści. Nawet nie w formie. Ale w timingu. Bo opublikowany już w trakcie pisanie niniejszego podsumowania, co wymagało jego ponownej redakcji. A poza tym utwór przepiękny. Przepiękny dlatego, że przynosi nam jesienią kolorową wiosnę. A jakby tego był mało, to jeszcze obiecuje tę wiosnę eksponować do samej… wiosny. Przepiękny, bo tym swoim optymizmem stoi tak bardzo w kontraście do tych poprzednich, marudnych (zwłaszcza kolegi @fonfi ). I w końcu przepiękny, bo przepięknie przepełniony leśmianizmami. Że pozwolę sobie przytoczyć taki “kwiecień co kwieciem zakwitnieje” czy “pażdzierniczenie”. No czy to nie jest wspaniałe? No jest! I nie zapraszam do dyskusji.


Tym sposobem dotarliśmy do końca, który w zasadzie sprowadza się do ogłoszenia zwycięzcy. Jako że zobowiązałem się (na piśmie), że zwycięzcę ogłosimy klasycznie na podstawie Pańtwa głosów, a mamy remis pomiędzy kolegą @George_Stark i kolegą @fonfi, to o wygranej zadecydował - również klasycznie - ślepy los, czyli rzut monetą.


Szanowni Państwo, mam zatem przyjemność ogłosić, że zwycięzcą zostałem ja.


Dobranoc.

#zafirewallem #nasonety #podsumowanienasonety

Komentarze (14)

fonfi

Wszystkim uczestnikom XCVIII edycji serdecznie gratuluję wspaniałych utworów, a koledze @fonfi serdecznie współczuję.

fonfi

@Piechur Ale że bez antyperspirantu? To raczej sadysta

George_Stark

Tak się nie godzi! To wbrew tradycji! Sam siebie ogłosił zwycięzcą!


Ech, Prawdziwy Poeta - odważny i pod prąd idący!

splash545

@fonfi ooo tego się nie spodziewałem! To jest nowe! To jest świeże! xd

fonfi

@splash545 lubię zaskakiwać ;)

splash545

@fonfi ja też. Nie wiem czy widziałeś tę edycję nasonety, w której zwycięzcę wybrał pająk?

fonfi

@splash545 A nie wiem, ale poszukam

splash545

@fonfi może być ciężko znaleźć, ale Paszka prawie, że zawału dostała, bo pająka wyciągnąłem spod czapki, a była to lasiodora parachybana ~25-28cm rozpiętości odnóży. xd

splash545

@fonfi w sumie to pająk z mojego awatara.

Zaloguj się aby komentować