Dzień dobry się z Państwem,
Jak tylko rano dowiedziałem się o śmierci pani Joasi Kołaczkowskiej zrobiło mi się niesamowicie smutno i dopadły mnie egzystencjalne myśli. Myśli te puchły mi w głowie i zaczęły tak mocno uwierać, że musiałem dać im jakiś upust. A zatem upust ten im dałem. Dałem go w postaci sonetu #diriposta. A przez to, że zdecydowanie nie leżą mi rymy (a właściwie ich brak) w bieżącej edycji #nasonety, to ucząc się od najlepszych, postanowiłem totalnie dzisiaj olać zasady zarówno dopasowania się do rymów jak i roastowania kogokolwiek.
Zapraszam więc do zapoznania się z moim upustem.
Pukam
I stoję tu panie pod Twoimi drzwiami,
A chociaż zbyt długo z wizytą już czekam,
Zapukać się wstydzę i bez sensu zwlekam,
Choć bardzo chcę wiedzieć jak to jest między nami.
Dlaczego pozwalasz, że ludzie głodują?
Dlaczego niewinne cierpią w wojnach dzieci?
Lub gasną przedwcześnie ludzie przyzwoici,
Gdy zdrowiem i szczęściem wciąż cieszą się szuje?
I kłębi się we mnie tych pytań tak wiele,
A ja wciąż pod drzwiami Twoimi jak cielę
stoję, i odpowiedzi pragnę łapczywie.
A kiedy nareszcie w odwagi przypływie
pukam - z ciężką, od pytań do Ciebie głową,
Znajduję ciszę - bo tu nie ma nikogo...
PS
Zdjęcie pani Joasi wrzucam w kolorze, bo pani Joasia nie była ani postacią szarą, ani czarno białą. Była natomiast postacią bardzo kolorową i tak na pewno chciałaby być zapamiętana.
#zafirewallem #nasonety #diriposta #wolnewiersze
