Dyskusja na temat bananowca przypomniała mi moją wielokrotnie nawracającą i zawsze nieudaną zajawkę na hodowlę lithopsów, "żywych kamieni". Niby niewymagajacy sukkulent, kupowałam kwiatki w sklepie lub siałam z nasion (zamawiałam nawet jakieś odmiany zza granicy od pasjonatów), a za każdym razem mi zdychały albo stała się z nimi jakaś katastrofa typu kot wygrzebał całą zawartość doniczki i usiłował w niej nasrać (podłoże - piasek).
No popatrzcie, czyż nie są piękne?
Zdjęcie z neta.
#ogrodnictwo #roslinydoniczkowe

