@nbzwdsdzbcps niby za dużo, a jednak w wielu krajach działa. Na to, jak pobór wyglądał w Polsce spuśćmy zasłonę milczenia. Można za to brać przykład ze Szwajcarii, Finlandii, Izraela, albo z większych państw z Niemiec (chociaż tam jest takie 6/10)
@dradrian-zwierachs niby tak, ale skąd tyle pieniędzy na zakup i skąd tyle pieniędzy na utrzymanie? Właściwie jedyną zaletą armii poborowej jest to, że jest tania a jest jej dużo. Poborowy w czasie pokoju utrzymuje się sam.
Myśleliśmy, wróć, ja myślałem, że wojna taka jak I Wojna Światowa już się nie powtórzy i nie będzie potrzeba tłumów statystów z karabinami. A tu zonk. Kiedy wróg rzuca w ciebie pół miliona minimalnie przeszkolonych mobików, nawet najlepiej przygotowana armia zawodowa liczącą około 1/5 tego, będzie miała problem. A zakup setek tysięcy robotów jest zaporowo drogi.
Kiedyś czytałem wspomnienia niemieckiego artelyrzesty, który stwierdził, parafrazujac: jak tylko amerykański czołg wjeżdżał w nasze pole rażenia, niszczyliśmy go. W końcu nam się skończyła amunicja, ale amerykanom nie skończyły się czołgi.