Dodam swoje kolejne trzy grosze w nawiązaniu do tego wpisu, dlaczego rondo jest zjebane, wykładnia na podstawie której policja uznała winę czerwonego jest zjebana i dlaczego nie przyjęłabym mandatu i poszłabym do sądu.
Narysowałam hipotetyczną sytuację, kiedy na rondzie tym opócz Niebieskiego i Czerwonego wjechali na rondo jeszcze Zielony i Fioletowy. Miejsce stłuczki oznaczone zostało kółeczkiem.
I teraz uwaga, niebieski jadąc tak samo i powodując kolizję w tym samym miejscu z innym samochodem, miał (rzekomo) rację w przypadku uderzenia w pojazd Czerwony, ale co byłoby, jakby akurat trafiło na Fioletowy albo Zielony? Skąd Niebieski ma wiedzieć, jakie mieli oni znaki na wjeździe, czy mogli "jechać prosto" i nie miał prawa w nich prz⁎⁎⁎⁎⁎⁎olić, czy może mieli znak że mogli jechać tylko w prawo a on miał pełne prawo w nich prz⁎⁎⁎⁎⁎⁎olić?
Czy kierowca wjeżdżając na rondo ma trackować i analizować tory jazdy wszystkich pojazdów, które na nie wjechały (a także dysponować wiedzą, jakie te pojazdy miały znaki swoim wjeździe), aby poprawnie przejechać całe skrzyżowanie? (W przypadku dużych rond w miastach to nierzadko kilkadziesiąt pojazdów na rondzie jednocześnie). Czy patrzeć tylko na swoje znaki oraz na znaki poziomie oraz przepisy ogólne, które mówią o tym że zmieniając pas należy upewniać się że nie zajeżdża drogi innemu pojazdowi znajdującemu się na tym pasie?
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, z wyjątkiem ust. 4a i 4b, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony.
#prawojazdy #samochody

