Długi weekend obrodził u mnie zakończonymi kilkoma seriami, co cieszy mnie w stopniu znacznym. Co za tym idzie, mam się po długim czasie czym podzielić na #anime
Ale najpierw cofnę się trochę w czasie, bo jakiś czas temu skończyłem drugi sezon Dandadan i nie pamiętam, żebym o tym pisał.
No więc: Nie jest dobrze. Co prawda nie jest też źle. Można powiedzieć, że jest średnio.
Po pierwszym sezonie, który był bardzo konkretny i dynamiczny, drugi sezon to dla mnie taka papka niczego. Postęp w rozwoju postaci taki se o średni, dostałem za to na mordę kilkoma nowymi, których nie specjalnie potrzebowałem, w tym jedną skrajnie wkurwiającą (ten motyw jeszcze się przewinie na dniach, bo k⁎⁎wa mać), która jedyne, co mi wniosła do sezonu, to zniesmaczenie jak się pojawia na ekranie.
Dodatkowo koniec sezonu taki, jakiego nie cierpię najbardziej, czyli urwany w zasadzie “w połowie odcinka”.
Nie będę ukrywał, że z całego sezonu chyba najlepiej wypadły 3 pierwsze odcinki, które widziałem w formie filmu, który był, moim zdaniem, co najwyżej “dobry” i czuć było odcinkowość. Ale do 3 sezonu i tak usiądę chętnie.
Ocena na MALu: 8.47
Moja ocena: 6

