#diriposta w XLV edycji bitwy #nasonety
Pod prąd
Niebo zaszło chmurami i dżdży o poranku
Pod wiatą przystanku tłum nagle się tłoczy
Z nich każdy się boi, że deszczyk go zmoczy
Lecz miast się tam wciskać wolę wypić cyjanku!
Myśl koi me nerwy o tym wiecznym spanku
A deszcz kapie na mnie, jak z rany krew broczy
Wprost idę przed siebie i cóż, że mnie zmoczy?
Przecież z cukru nie jestem i wyjdę bez szwanku!
Patrzą jak na wariata gdy sprężystym krokiem
w kałuże się wbijam, aż tworzy się piana
i w butach chlupocze - nie będę szedł bokiem!
Idę dalej, nie patrzę, brnę z siłą tarana
Czy stan, w którym jestem zwać można amokiem?
Mam w uszach słuchawki - w nich pieśń @DiscoKhan a!
#zafirewallem #tworczoscwlasna #poezja
