DEMENTI
Szanowni Państwo!
W związku z pojawiającymi się uderzającymi w moją skromną osobę kalumniami, żem erosoman i że tylko balony mi w głowie, poniżej przedstawiam dowód na to, że nie jest do prawda. Owszem, staram się poruszać w tematyce wszelakiej, również poniżej pasa (ale i powyżej też, o czym niech zaświadczy poniższy utwór). Tak więc, zaspokoiwszy potrzebę trzewi, przechodzę do potrzeby serca. Było o miłości fizycznej, będzie o miłości emocjonalnej. Tylko ona gdzieś tam po drodze – niestety – zaginęła.
***
Wspólny poemat
W młodości razem poemat natchniony
pisaliśmy, otwarci na siebie i szczerzy.
W nim miłość naszą na cztery strony
głosiliśmy światu. Nie wierzył.
Pierścionek dałem ci przy wieczerzy
ze słowy: niż ty, ja nie chcę mieć innej żony.
I ślub był. I dziecko - a dziś do młodzieży
nasz synek może już być zaliczony.
Lat kilkanaście nie czuliśmy mięty:
ty byłaś zajęta, ja byłem zajęty –
dotyk obojętności syndromu.
I wspólne życie, jak ołówek pęknięty,
gdy wyszło, że pisać nie ma już komu.
Poemat? Nie będzie drugiego tomu.
***
Dziękuję.
#poezja #nasonety #tworczoscwlasna #zafirewallem