Czytam sobie ostatnio Niezwyciężonego, Stanisława Lema i zachodzę w głowę, jak to się stało, że nikt jeszcze nie zabrał się za ekranizację tej książki. Przecież to jest pieprzony opus magnum sci-fi. Aż się prosi, by zobaczyć na ekranie ten potężny krążownik, "opuszczoną" planetę i cyklopa strzelającego antymaterią. Myślicie, że kiedyś się doczekamy?
Byle tylko nie zabrał się za to ktoś pokroju scenarzystów Wiedźmina.
#ksiazki #lem #filmy
