Czy zawodówki mają sens?
Na wstępie chcę napisać, iż bazuję na własnych obserwacjach i nie czytałem badań. Jeśli jakieś macie to podeślicje i przeczytam.
Temat też się pokrywa z tym jaka ta młodzież nie jest do d⁎⁎y i robić im się nie chce a jeden stolarz mówił, że teraz wszyscy są wygodni i wolą spokojną pracę a głównym powodem brakiem wykwalifikowanych pracowników jest brak zawodówek.
Wczoraj się spotkałem z kolegą, ale zadzwonił do niego jakiś ziomek, z którym razem chodzili do zawodówki to pojechaliśmy do nich. Zdałem sobie sprawę, że nie spotkałem nikogo w podobnym wieku do mnie mającego zawód i pracującego w nim. Jak zapytałem czemu tak jest to powiedzieli " po co?" Jeden chociaż wyjaśnił, że nie nadaję się na stolarza o czym się przekonał na praktykach. Śmiali się wszyscy też, że z praktyk wzięło się jakieś narzędzia czy inną miedź. Dla mnie jako imbecyla po liceum to absurd by nie korzystać z możliwości jakie daje zawodówka bo skoro brakuje rąk do pracy to teraz warto iść do zawodowki na majstra 20k a nie totalne zero jak ja.
Z tych co spotkałem wygląda to tak:
Mój kolega i inny gość są elektrykami a jeden pracuje na ochronie drugi a magazynie
Murarz- pracuje na budowie przy zbrojeniach to się śmiali, że jako jedyny pracuje w zawodzie.
Fryzjer- kamieniarz
Mechanik - ochroniarz
Logistyk - w kinie pracuje
Mówili, że jedną dziewczynę z szkoły widzieli na kasie w monopolowym, ale nie wiem kim jest z zawodu.
Stolarz - wojskowy, tutaj akurat był dumny z siebie bo wychowawczyni w szkole mu mówiła, że będzie rowy kopał a wczoraj mówił " kopię saperką I zarabiam więcej niż ona". Coś go podpytywałem o wojsko bo sam lepszej opcji nie będę miał a on " czemu wszyscy do wojska teraz idą?" Akurat tutaj to jak się nic nie umie lepszej kasy się nigdzie nie dostanie.
#pracbaza #ankieta #kiciochpyta