Czy waszym zdaniem minister powinien mieć kompetencje z obszaru którym zarządza? Innymi słowy: czy osoba, która zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie powinna mieć pojęcie o tym czym się zajmuje?
Czysto hipotetycznie:
Czy Minister Klimatu i Ochrony Środowiska, który skończył socjologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim może doprowadzić do szeregu zaniedbań, a w konsekwencji do największej katastrofy ekologicznej w historii kraju? Czy analizując raporty powinien wiedzieć co to są za współczynniki w tych tabelkach?
Albo na przykład taki Minister Obrony Narodowej. Czy powinien mieć doświadczenie wojskowe, znać zasady i rozumieć jak działa armia? A może jako osoba z zewnątrz będzie wiedział lepiej i nie zawaha się zarządzać po swojemu? Czy jeśli doświadczeni generałowie, cieszący się uznaniem w strukturach NATO , składają dymisję z powodu działań ministra to znaczy że się nie nadają?
Dlaczego od zwykłego pracownika wymaga się minimum kompetencji, a dla osób piastujących tak ważne stanowiska kompetencje nie mają większego znaczenia?
#polityka
