Czy może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego jeszcze rok temu szczepionki dla maluszków były "absolutnie nie wskazane, dzieci przechodzą chorobę łagodnie, nie ma powodów do obaw" a teraz przeszliśmy do "no to lecimy z tą szczepionką" ???
Serio mam dysonans poznawczy i nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Rok temu coś było białe a teraz jak gdyby nigdy nic przeszliśmy do "to jest czarne"
Kojarzy mi się to z Orwellem, #pdk
Spróbujcie znaleźć w silniku google'a jakiś artykuł z 2020 o tym, że nie ma potrzeby szczepienia dzieci. A przecież takie były, czy nie? Może to tylko moje halucynacje.
Czy ktoś inny też kojarzy takie artykuły?
Jeżeli tak to mamy wszczyscy masowe halucynacje, dobrze więc że są eksperci którzy mówią nam co mamy myśleć.
Bo po co to robić samemu?