Czy macie jakieś swoje, ewentualnie w gronie znajomych, własne określenia na konkretne utwory muzyczne? Coś w stylu "keny keczułoki" tylko w skali takiej lokalnej

W mojej banieczce znajomków prym wiodą "KOLOROWE MURZYNY", bowiem tak swego czasu nasz skwaszony mocno ziomek na zejściu poprosił o puszczenie z yt piosenki Earth, Wind & Fire - September xD
"KOLOROWE MURZYNY TERAZ!!!!!!!" to dokładny cytat xD Co najlepsze, trzeźwy ziomo obługujący YT wiedział od razu, o co chodzi

Do dziś dla każdego z wówczas obecnych, September to po prostu kolorowe murzyny.
(a ludzie poglądowo od lewa do prawa, dodajmy, za to ich kocham xD)

https://www.youtube.com/watch?v=Gs069dndIYk

#muzyka #narkotykizawszespoko
5

Komentarze (5)

Pa jaka rozkładówka na winylu od nich jest xD Lepsze tylko miał Boney M

9d0823b6-fb2e-4832-86c7-2fb8d37ea1ca

Czy macie jakieś swoje, ewentualnie w gronie znajomych, własne określenia na konkretne utwory muzyczne?

@lechaim no cóż, tzw. "utwory przyjazne radiu" nazywam zwykle gównem. Albo kałem, jeśli potrzebuję akurat mniej wulgarnego określenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować