@moll Więc tak:
Za rozmazywanie odpowiada układy dłoni. Trzy najpopularniejsze metody pisania jako leworęczny to: przekręcenie kartki w lewo o mniej więcej 20 stopni (czytaj: przekręć lekko w lewo) i trzymanie dłoni nieco nad linijką w której się pisze. Drugą metodą jest pisanie z kartką przykręconą o niemal 90 stopni w prawo i pisanie bokiem. Dzięki temu stalówka pracuje jak "normalna" czyli ciągnięta w dół. Dzięki temu można stosować przeróżne metody pisma w tym flex. (Da się też fleksować bez tej metody, ale tą jest najwygodniej). To wygląda przedziwnie ale na YouTubie jest mnóstwo leworęcznych którzy w ten sposób trenują kaligrafię a rezultaty są fenomenalne. Trzecia metodą jest staranie się pisać od dołu czyli poruszanie ręką góra-dół podczas pisania. Wymaga to nie lada cierpliwości ponieważ ruch ręki jest ograniczony i tak naprawdę ja musiałem przesuwać zeszyt co nie było zbyt wygodne.
Co do wysychania atramentu:
Pióro wieczne to nie tylko stalówka, to jeszcze papier i atrament. Nie jest prawdą że atrament musi być szybko schnący. Nie może być długo schnący ale dopóki nie skończę pisać jednej linijki to nie widzę problemu wykorzystywaniem jakiegokolwiek atramentu. Nie każdy atrament będzie dobrze współpracował z daną stalówką więc polecam mieć przynajmniej ze dwie buteleczki do porównania. Najlepsze z najtańszych to: Waterman Serenity Blue, Rohrer & Klingner poza: Cassia, Helianthus (są problematyczne) i żelazowo-galusowymi czyli Salix i Scabiodda. Buteleczek mam kilkadziesiąt i jestem w stanie pisać niemal każdym z nich, poza drobnymi wyjątkami jak Diamine Chocolate Brown, czy KWZ Błękit #5. Nie polecam atramentów Pelikan ze względu na ich niebywałą suchość. One są dobre głównie w naprawdę mokrych stalówkach. Atrament powinien być pozbawiony drobinek (shimmering), które jak zwykły brokat pozostaną na dłoni. Co do atramentów najlepiej sprawdzić na Internecie jak się sprawują. Tutaj mamy mnóstwo witryn a moimi ulubionymi są: atramentopedia, zegarkiipióra, by_stalowka i mountainofink.
Co do papier; papier powinien być lekko satynowany. Najtańsze zeszyty z marketu mają po prostu okropną jakość i bliżej im do toaletowego niż do pisania. Ogólnie odradzam Oxford ponieważ ten papier jest tak mocno satynowany że atrament schnie wieki i nie jest to najlepsza opcja dla leworęcznych nawet jeżeli przekręcana jest kartka. Te zeszyty mogą być najprawdopodobniej dobre tylko dla leworęcznych którzy przekręcają kartkę 90 stopni w prawo. Możliwe że w hurtowniach są fajniejsze papiery za rozsądne pieniądze ale trzeba sprawdzić papier przed zakupem dłonią. Co do papieru ksero tutaj jest znacznie łatwiej ponieważ jest mnóstwo stosunkowo taniego i dobrego papieru do pisania piórem wiecznym. Dla przykładu francuskie Clairefontaine, Discovery, Double A premium, Mondi Maestro itd.
ABSOLUTNIE NIE KUPOWAĆ POLJET, ani innego taniego syfu. Kiedyś POLjet był dobry. Kiedyś.
I z drugiej strony; nie gramatura a jakość papieru świadczy o tym jak będzie przebijał. Nie trzeba kupować 100g, czy 120 g papieru. Ja używam double a premium. Papier ma 80 g nie przebija nawet fleksa a kolory atramentu są żywe i nasycone.