Czas się pożegnać - przynajmniej na jakiś czas. [threeyearsipromise.jpg]
Egzystowałem w marazmie już od blisko 15 lat. Przez ten czas popadałem w różne nałogi, które oddalały mnie coraz to bardziej od tego czym jest życie. Szybkie endorfiny, drogi (do nikąd) na skróty - wszyscy to znamy. Mam już dość. Od niecałego roku zacząłem wybudzać się z tego letargu. Zastępuję cięższy nałóg lżejszym. By w końcu lżejszy przekuwać w produktywne zajęcie. Które z czasem zaczyna dostarczać przyjemności i zamieniać się w nowe "uzależnienie". Wiosłowanie, o którym pisałem na Hejto, to tylko jeden z (końcowych) etapów na nowej ścieżce.
Jednym z uzależnień terapeutycznych na mojej drodze stało się przepalanie czasu na necie, a przez ostatnich parę miesięcy na Hejto. Dodatkowo postępuje u mnie wypalenie zawodowe. Mam pewien szalony pomysł by temu zaradzić i chciałbym spróbować się całkowicie "przebranżowić" i starać się otworzyć własny biznes w tym sektorze. Będzie mnie to mnie kosztować sporo nauki i jeszcze więcej badań w tym kierunku, a za tym: czasu, którego mam mocno ograniczone ilości.
Planuję również wolne chwile wypełniać (by nie kusiło) rozwojem rysunku (artystycznego), co zaniechałem przed dwoma dekadami(dzięki za motywację! Ty już wiesz kto!).
W związku z powyższym od poniedziałku ograniczę swoją aktywność na Hejto o ponad 99%. Łącznie z lurkowaniem. Bedę pozwalał sobie wskakiwać "na godzinkę" w piątkowe czy sobotnie wieczory. Więc jak coś, to prv. A smartfona wymieniam właśnie na Kindla(dzięki ludziska spod tagu książki za motywację!), w razie gdyby mnie ręka świerzbiła, by wydłużać czas koncentracji.
Niebawem zorganizuję mini rozdajo na odchodne.
Jeszcze tu wrócę do śmieszkowania. Odchodzę tylko na jakiś czas do cienia - tam mi dobrze.
Mimo bardzo krótkiego stażu, pozwolę sobie sparafrazować pradziadka jutuberstwa: "byliście dla mnie jak rodzina". ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Pozdrawiam
Lime
#chlopskadyscyplina

