Co w tej korporacji, to ja nawet nie.
Dzisiaj wyjatkowo bylem w piatek w centrali( zawsze to sa wtorki,ale o tym pozniej) i bylo uber wazne,ale to powtarzam,uber wazne spotkanie z koordynatorem( bezposredni przelozony) i samym dyrektorem,powtarzam samym dyrektorem.
Caly dzien minal normalnie,pracy tyle samo lub mniej co standardowo,ale o 16 byl wyczekany meeting( czy jak to sie w tych firmach mowi na spotkania xD)
Oczywiscie, gadane bylo o d⁎⁎ie,dyrektora nie bylo,ale co sie korposzczurki produkowaly,to ja pi⁎⁎⁎⁎le,po chwili sie kompletnie wylaczylem- slyszalem tylko spiew bekasow,ktory goil gorycz standardu pokoju #pdk
No niech to dunder swisnie,pracuje od czerwca i wiem,ze kazdy pomysl z dolu jest olewany i gora ma tbw,a te dalej jeden przez drugiego xD
Pod koniec spotkania padla "prosba",zeby koordynatora o wszystko nie pytac tylko isc do mnie,a dopiero jak ja czegos nie wiem to wyzej. Nie wiem,traktowac to jako komplement czy co? xD
W ogole nikt mi o czyms takim wczesniej nie mowil,a tym bardziej nie zaproponowal "awansu" albo chociaz podwzyki...
A i podczas spotkania bylem nagabywany,zeby jednak isc na "spotkanie integracyjne zespolu"( dlatego w szczurowni bylem w piatek),bo bedzie fajnie i w ogole. Okazalo sie,ze z meskiej czesci zespolu( jest nas,razem z dyrektorem, 12 chlopa,koordynator to kobieta) nie poszedl nikt xD
A po spotkaniu jeszcze godzine udawalem,ze klikam w excelu i tramwajem pojechalem na centralny,gdzie czekam na pociag. #pracbaza