Chyba coś mi nie działa w tym Cyberpunku. xD
W zasadzie cała gra u mnie to bugfest, ale w sumie ok, jak jakiś NPC lub samochody się teleportowały [bez skila] albo dostawały padaczki, bo gra nie ogarniała gdzie powinni się znajdować, to tam o. Pal 6. No ale są granice. Od pewnego czasu NPC widzą przez ściany i mogą przez nie strzelać na luzaku [i nie, nie dzięki broni typu Smart, bo ze zwykłej].
Trafiłem w misji głównej na tego typa, a w jego biurze nic się nie stało, tylko mi mówił, że nie powinno mnie tu być. Jak zszedłem piętro niżej, to nagle dostałem dymek dialogowy, myślę, pewnie ktoś tu jest. No ale nie. Rozmowa toczy się przez sufit. Vi właśnie tam patrzy. No to co, resecik, wracam, to samo. Co najlepsze marker pokazuje, że trzeba się spotkać z nim w jego biurze. To zaczynam dialog i biegnę na górę, żeby to jakoś kurna wyglądało. Nie. Drzwi teraz ma zamknięte. Coś absolutnie niesamowitego. xDD
Przy tym gry Bethesdy to są arcydzieła pod kątem bugów. xD
No i tak, wiem, nie każdy ma te bugi. Zdążyłem się przekonać, że są wśród nas ci, co mają czyste przejścia.
---------------
#grykomputerowe #gry #cyberpunk2077

