Chłopski kołchoz, czym on jest? Zaprawdę powiadam wam na swoim przykładzie:
-
W pracy mamy ogromną piłę do cięcia płyt OSB. Na taką piłę trzeba mieć uprawnienia. Nie mam uprawnień. "Anon wytniesz panu z płyty to i tamto" - słyszę to codziennie.
-
W pracy mamy paleciaki takie na prąd, trzeba na nie mieć uprawnienia. Nie chcę się chwalić bo nie ma czym ale jestem mistrzem w jeżdżeniu nimi. Tak, nie mam na nie uprawnień.
-
Gdy chciałem wsiąść do wózka widłowego by zdjąć paletę która stała na wprost niego (była lekko rozwalona więc bałem się że spadnie na mnie przy zdejmowaniu zwykłym paleciakiem) usłyszałem od szefowej, że nie mam uprawnień i żebym zdjął sobie tym "elektrykiem". Odpowiedziałem, że na niego nie mam też uprawnień i w odpowiedzi usłyszałem "nie wydurniaj się".
Życie chłopskie ani zdrowie chłopskie nie ma znaczenia w kołchozie. Bardziej liczy się to, byś czasami sprzętu nie zepsuł bo prezes będzie musiał obniżyć kieszonkowe swojej Julce. Taka prawda.
#przegryw
