Chiny prawdopodobnie nie będą w stanie dokończyć projektu kolei łączącej Budapeszt z Belgradem, będącej jedną z koronnych europejskich inwestycji w ramach chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI), jak i jedną z najważniejszych od lat obietnic Viktora Orbána.
W listopadzie 2015 roku premier Węgier, prezydent Serbii oraz ówczesny premier Chin uzgodnili umowę o wspólnej inwestycji, której koszt miał wynieść około 2 mld euro. Zdecydowana większość (85%) tych środków miała pochodzić z chińskich pożyczek. Sama umowa finalnie została podpisana w 2019 roku. Jednym z powodów, dla których Chiny chciały zainwestować w tę linię kolejową, był fakt połączenia portu w Pireusie (będącego w posiadaniu chińskiego kapitału) z Europą Środkową, a następnie Zachodnią.
Jednakże problem, na który te państwa napotkały, to sprostanie europejskim standardom jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Unia Europejska wymaga, żeby na liniach kolejowych, gdzie pociągi osiągają prędkość 160km/h zamontowany był system sterowania ruchem kolejowym ETCS (European Train Control System), który pozwala na interoperacyjność kolei w różnych państwach UE. Tymczasem chińskie i węgierskie firmy nie są w stanie sprostać temu wyzwaniu, głównie z tego względu, że chińskie koleje są dużo prostsze (jednolitość stacji, brak przejazdów kolejowych) i tamtejsze firmy nie mają na to gotowych rozwiązań.
W związku z tym Węgrzy mają dwa wyjścia: albo zmniejszyć limit prędkości do 100km/h (co sprawiłoby, że za taką jakość połączenia byłaby to astronomiczna kwota), albo powierzenie prac nad tym systemem zupełnie innej firmie. Na to jednak brak zgody chińskich partnerów, którzy mieli zaprzestać finansowania projektu, zaś chińskie firmy odstąpiły od prac budowlanych. Żeby przełamać impas, premier Węgier ma pojechać w październiku do Chin, by rozmawiać na ten temat na najwyższym szczeblu.
Dodatkowym problemem są pieniądze — chińskie finansowanie okazało się być niewystarczające w związku z mocnym wzrostem inflacji, ale także rosnącymi kosztami materiałów budowlanych czy siły roboczej. Węgrzy muszą znaleźć dodatkowe źródła finansowania projektu i niewykluczone, że znowu będą się musieli zwrócić z tą prośbą do Chin.
Tak więc Węgrzy będą się musieli ponownie pokłonić Chinom, by pomogli w budowie projektu, który wydaje się być najistotniejszy dla samych Chińczyków.
Więcej w tekście po węgiersku: https://telex.hu/gazdasag/2023/09/22/budapest-belgrad-vasutvonal-meszaros-v-hid-kina-biztositoberendezes
#wiadomosciswiat #wegry #chiny #owcacontent

