Chiński sektor motoryzacyjny poza kontrolą

Wszystko z powodu zabójczej wojny cenowej wśród chińskich producentów samochodów, co z kolei jest efektem przeinwestowania w moce produkcyjne. Przeinwestowanie nie wzięło się oczywiście z powietrza, ale jest skutkiem presji politycznej na pompowanie PKB i wyników makroekonomicznych.


W „Caixin Global” opublikowano artykuł, opisujący sprzedawanie nowych samochodów jako używanych, aby móc zejść z ceny minimalnej. Według portalu powodem procederu jest brutalna wojna cenowa w chińskim przemyśle motoryzacyjnym, zrodzona z nadpodaży, trwającej już trzeci rok z rzędu.


Pod naciskiem władz producenci samochodów utrzymują minimalne ceny nowych pojazdów, ale dealerzy mogą ustalać własne ceny samochodów używanych. W efekcie podawanie zupełnie nowego pojazdu jako używanego może pozwolić dealerom na pokonanie konkurencji i rozpoczęcie czyszczenia magazynów. W rzeczywistości samochód jest używany tylko na papierze i kupujący to wie, mając wgląd do historii pojazdu.


Zazwyczaj dealer sprzedaje nowy samochód firmie, którą sam stworzył w tym celu – na przykład wypożyczalnię samochodów. Ten nowy samochód jest na papierze „używany” przez firmę wynajmującą i może zostać sprzedany po dowolnej cenie wybranej przez dealera. [...]


#wiadomosciswiat #chiny #motoryzacja #rynekmotoryzacyjny #przemysl #samochody

Komentarze (7)

100mph

U nich cala gospodarka tak wyglada. Na rodzimym rynku producenci dozynaja sie wzajemnie wojna cenowa.

LovelyPL

Kurcze, odwrotnie jak u nas. Wrak jest sprzedawany jako nówka nieśmigana (no, do kościoła tylko)

NatenczasWojski

Podobnie jest z fotowoltaika

manstain

Tam jest wśród EV jest walka na śmierć i życie, kiedyś było 500 EV firm w 2023 100, teraz pewnie jeszcze mniej.

Więc zostają te najlepsze na rynku bo gówna odpadają ciągła konkurencja i dlatego te ich EV są tak wypasione.


Obstawiam, że europejskie przemysł motoryzacyjny w ciągu paru lat przestanie istnieć albo zostanie wykupiony przez Chiny.

Boksik

@manstain Volvo i MG należy do Chińczyków, a 30% niemieckich samochodów jest na chińskich podzespołach i spekuluje się, że ten procent pójdzie w górę. Nie wiem jak z włoską motoryzacją, ale przed katedrą w Mediolanie masz salon BYD, a na znakach chińskie znaczki, więc się domyślam. O francuskiej i rumuńskiej nic nie wiem, ale obstawiam, że lepiej nie jest.


Osobiście jestem ciekawy co pierwsze zostanie sprzedane Chińczykom - Mercedes, BMW czy vag

Tomekku

U Chińczyków to nawet kręcenie liczników ma nowy wymiar.

matips

To strategia którą Chiny lubią i którą powtarzają w kolejnych branżach, które uznają za strategiczne. Dotują dany przemysł powodując bardzo duże zainteresowanie biznesu daną dziedziną. Następuje szybki rozwój mocy produkcyjnych i technologii. Potem rząd zmniejsza dotacje zmuszając przedsiębiorstwa do coraz bardziej zaciętej konkurencji. Dużo bankrutuje, ale firmy które przetrwają mają dobrze dopracowane produkty w wydajnej technologii produkcji.


Europa czy USA nie mają właściwie stosownych instrument by konkurować z takim podejściem. Nawet amerykańskie rynki finansowania starupów, choć chętnie sypią gotówką to oczekują dużych zwrotów z udanych inwestycji, co ma odzwierciedlenie w wysokich cenach ich produktów. No i też nie zasypują całego rynku, a tylko wybrane, najbardziej obiecujące startupy.

Zaloguj się aby komentować