Byłem niedawno i dentysty, który w trakcie kontroli znalazł na moim języku coś czego nie powinno na nim być. Skierował mnie do szpitala na biopsję, żeby sprawdzić czy to coś poważnego, czy nie. Szpital odezwał się po trzech tygodniach i mam termin na czerwiec 2026. K⁎⁎wa, co?! Chyba ich posrało.


#uk

Komentarze (10)

lagun

A podobno nasza służba zdrowia do d⁎⁎y i kolejki olbrzymie

dolitd

Poczytałem i wychodzi na to, że jeśli jest podejrzenie raka, to w ciągu dwóch tygodni mam być przepadany przez specjalistę. Wydaje mi się, że dentysta spieprzył i na skierowaniu nie zaznaczył, że jest to "pilne skierowanie z podejrzenie raka". W poniedziałek zadzwonię do szpitala i dopytam o co chodzi.

WujekAlien

@dolitd to po to, żebyś poszedł prywatnie i dupy jaśnie państwu z publicznej służby zdrowia nie zawracał

Marcowy_Kot

@dolitd a co dokladnie znalazl, jakiej barwy to bylo?

dolitd

@Marcowy_Kot Z boku języka, taka owalna plamka 1cm długości i pół centymetra szerokości, kolor biały. Nie boli, po prostu sobie jest. Dentysta chciał to usunąć, myślał że to jakiś nalot, ale się nie dało.

michal-g-1

Też miałem coś takiego. Potem ci laserem wycinają i dosłownie czujesz jak Twój języczek śmierdzi palonym mięsem.

Goodnews jest taki że 99% przypadków to nie jest nic groźnego, tylko narośl

dolitd

@michal-g-1 Oby. Niestety jest też ten 1%, jak mój przyjaciel, który w zeszłym miesiącu przegrał ciężką walkę z rakiem. Też się zaczęło od dentysty i narośli na języku. Dlatego trochę mnie to martwi.

michal-g-1

@dolitd to poszukaj klinki przy uczelni medycznej i tam się zapisz. Studenci się później patrzą na ciebie i cie oglądają, ale może być szybciej

dolitd

@michal-g-1 Skierowanie mam do szpitala uniwersyteckiego.

Zaloguj się aby komentować