Bułki z szynką, serem, warzywami oraz herbatka z miodem, tak oto prezentuje się kolacja chłopska, która jest niczym innym, jak zwieńczeniem dnia obfitującego w ciężką oraz mozolną pracę nad zmianą samego siebie.
Nie wiem czemu, aczkolwiek mam nieodparte wrażenie, iż powoli wychodzę na prostą, jakby w tunelu ukazywało się jakieś jasne światło, jakby szare chmury zmieniały się w jasne niebo, jakby po mroku, mroku pełnym zagrożeń nastała światłość dnia.
Pracowite dwa dni za mną. Wczoraj posadziłem z braćmi ziemniaki oraz pomagałem babci, dziś pomoc u babci, odkurzanie samochodu, koszenie trawy oraz sprzątanie. Trzeźwość, a także #chlopskadyscyplina utrzymane, do tego udało się poczytać, wyjść na spacer i zrobić dobry trening. Przed chwilą wróciłem z zakupów oraz skończyłem naukę języka, zanosi się na dobry, aktywny i pozytywnie spędzony weekend.
Teraz nie pozostaje mi nic poza spałaszowaniem bułek i obejrzeniem jakiegoś ciekawego filmu. A jak u Was kumple? Jak wasz wieczór?
#przegryw


