#bezdomnosc
wstalem dzisiaj o 7 rano, dzis mialem ten dzien dola ze kolejny dzien ktory c⁎⁎ja wnosi. nie chce mi sie jesc, ledwo wmawiam sobie wode chyba powoli wychodzi moj brak picia piwa od soboty. Przeszedlem sie tylko po osiedlu patrzac czy nie ma jakis wystawek na smietnikach, bo czesto ludzie zostawiaja przed jakies ubrania, rzeczy a nawet jedzenie z konczaca sie data waznosci. Znalazlem bluze w moim rozmiarze noth face czysta czuc ze wyprana, jedyny feler to dziurawe i zmechacone koncowki rekawow. Zabralem a zostawilem swoj stary polar. Po 13 myslalem sobie czy kupic kebsa, liczac kase moglem pozwolic, jednak mialem nadal blokade w zoladku i tak bezsensownie spedzilem 40 minut nad zastanawianiem czy czy go kupic i zjesc, potem znowu chodzilem bez celu i po 15 wyladowalem w parku rozlozylem hamak i sie polozylem, jednak nerwy kumulujace sie we mnie nie dały radę odpocząć a cały czas czuje rosnącą kulkę w gardle. Nie chcialo mi sie nawet na telefonie siedziec, lezalem tak bez celu patrzac na szczesliwych ludzi z swoimi rodzinami, taki dzis ch⁎⁎⁎wy dzien jutro moze bedzie lepszy. Wiem ze alkhol duzo by zmienil w tego postrzeganiu, ale walcze. jednak mysle czy nie zrobic sobie jakis jeden dzien z czteropakiem w tygodniu, nie wiem pozdraiwma was