Antoni tonący
Dziwne doprawdy rzeczy się dzieją
kiedy gruczoły dokrewne szaleją
i ani się chłopiec nic nie spodziewa
a tutaj: szast-prast! – i już dojrzewa!
Już nie strażaków – dziewczęta podziwia;
i jedna z nich wtedy – dość urodziwa –
w głowie mu robi nie po kolei;
choć Antoniemu nie daje nadziei.
Ta miłość być mogła, ale nie była:
– O ty cholero! Obyś przytyła!
Oby spotkały cię same kłopoty! –
złorzeczył Antoni. – Antoni?! Co ty?!
Antoni złorzeczył, bo ból go bolał
i smutno skończyła się jego dola:
wybrał grudziądzki ze wszystkich końcy –
tak właśnie skończył Antoni tonący.
***
#nasonety
#zafirewallem