Ależ to jest legancki zapach tego, dawno nie czulem sie takim eleganckim kawalerem jak teraz, po zaladowaniu globala z 6 strzalow.
Co prawda liczylem na wiecej smrodku spod ogona jakiegos smrodliwego futrzaka (lub gaci dworcowego menela), a tutaj jest go raczej niewiele i wybrzmiewa raczej krotko, ale i tak jest w pyte. Zapach jest zaskakujaco malo dziadowski jak na rok w ktorym zostal skomponowany, jednoczesnie swiezy i cieply i jakis taki wesoly, energiczny i jasny.
Co prawda w mojej opini nie maja podjazdu do Krula Kourosa, gdzie im tam do jego glebi i zlozonosci, ale imo sa bardziej casualowe jak na te czasy, co w polaczeniu z cena, robi z nich swietny material na signature scent albo przynajmniej pewniaka, ktorego mozna zlapac i sie oblac nie majac pomyslu na nic innego.
W ogole to wyczuwam w nich lekki wajbik YSL Opium dla chlopa, jakze inny od Kourosa do ktorego sa tak czesto porownywane.
Bardzo udane perfumy, polecam.
Dziekuje Panie @dziki za memika z mszanym trollem, ktory zachecil mnie do researchu i zakupu.
Co tam dalej jest na liscie smierdzacych dziadow z lat 80?
#perfumy


