O! cyferki z kapelusza. Większość sprzętu, który jakkolwiek nadawał się do walki, poszedł na Ukrainę. Dla kogo pozostała reszta miałaby stanowić zagrożenie? Co z obroną własnego terytorium? Pomijam już ryzyko przewrotu na obsrałuśi łukaszenki, jeżeli wziąć pod uwagę liczebność protestujących Białorusinów po sfałszowanych wyborach. Obstawiam, że w razie konfliktu sami Litwini i Łotysze byliby w stanie tam pozamiatać, bo Białorusinom wcale nie w smak konfliktować się z sąsiadami i resztą świata. Ryzyko obalenia władzy jest tam zdecydowanie większe, aniżeli w defekacji rosyjskiej, stąd obstawiałbym, że te siły mają po prostu za zadanie pilnować, by społeczeństwo nie mogło wykorzystać obecnej sytuacji, by zutylizować uzurbatora łukaszenkę i jego świtę.