Ale mi brakuje takiej męskiej przygody w życiu, jprdl. Jestem przed 30 i czuję po prostu, że brak mi takiego ognia.

Co to może być? Sport, ale nie tylko. Ćwiczę na siłowni 4x w tyg, ale to nie to samo. Mi brak adrenaliny, męskiego wystrzału testosteronu, skoków dopaminowych. Boksowałem X lat, ale nie wiem czy chcę do tego wracać, natomiast dobrą alternatywą jest też siatkówka. Mam okazję jeździć na treningi i gierki, ale brak mi takiej męskiej rywalizacji, gdzieś gdzie po prostu ryknęlibyśmy po wygranych akcjach jak lwy i zderzyli się klatami albo zmierzyli chłdonym wzrokiem przeciwnika czy poszli za sobą w ogień. To też uwielbiam. A nie ma okazji grać meczów. Jedyna osoba, ktora może to ogarnąć to mój kumpel co czasem z nami pogra, ale co do zasady to gra w lidze i ma swój team, a ja nie jestem zawodnikiem profesjonalnym.

Poza tym, rok temu miałem z chłopakami męski wyjazd , gdzie łaziliśmy w nocy z latarkami po lesie po polach i wzniesieniach, co zakończyło się u kilku z nas totalnym zabłoceniem wszystkiego, a jeden nawet wpadł do bagna xD


Czasem żałuję, że nie poszedłem do jednostek specjalnych, bo dla gościa z ADHD to byłaby chyba praca marzeń.

#przemyslenia #niebieskiepaski #pieklomezczyzn #gownowpis


Komentarze (9)

Apaturia

@Lopez_ Jeśli lubisz klimaty rekonstrukcji historycznych - wybierz sobie ulubioną epokę, rozejrzyj się, czy w okolicy działa jakaś grupa i próbuj. Okazji do wspólnych wyjazdów, treningów, rywalizacji i tak dalej na pewno nie zabraknie.


Tylko niektóre takie grupy są dość hermetyczne, a niektóre są zafiksowane na punkcie zgodności z realiami historycznymi do tego stopnia, że nowicjusz będzie się czuł w takim środowisku, delikatnie powiedziawszy, nieswojo. No i wyposażenie nie należy do najtańszych. Najłatwiej "wciągnąć się" przez znajomego rekonstruktora, niektóre grupy organizują też spotkania i treningi dla zainteresowanych z zewnątrz.

Lopez_

@Apaturia Oooo no udział takiej bitwie to chyba byłoby coś dla mnie, muszę się rozejrzeć. Ale pewnie bym miał troszku problemu z takimi geekami się dogadać.

Ja to bym nawet mógł w ustawce leśnej wziąc udział hahaa. Ale w to towarzystwo nie mam zamiaru się wciągać, poza tym od 6 lat nie jeżdżę na mecze i nie uczestniczę w życiu kibicowskim

ZohanTSW

Spróbuj kartingu. Mi to służyło jako ujście emocji po pracy w bardzo frustrującej firmie. Generalnie szybka jazda (ale nie zabijesz się raczej), gwałtowne ruchy, progres z każdą przejechaną rundą, co może dać satysfakcję. Do tego zapach benzyny i ryk silników. Po 20-30 minutach ręce bolą. Szukaj toru z jak najdłuższym okrążeniem.

Jak nie masz z kim iść, to może poznasz kogoś na torze i wtedy razem będziecie odkrywać sekrety toru i gokartów

Minusy: drogie to cholerstwo

Lopez_

@ZohanTSW W moim mieście jest 1 tor do gokartów i generalnie taki se, byłem rok temu na kawalerskim, ale dziękuję za każdą radę

ciszej

@Lopez_ męska przygoda i satkówka w jednym poście no nie wiem.


Spróbuj MTB / enduro, ewetualnie freeride zimą. Nad morze daleko to kite odpada pewnie.

Zaloguj się aby komentować