Aktualnie siedzę w Grecji - plan był lecieć do Santorini, ale siedzimy w Atenach (na razie). Opis jest na poziomie turysty, a nie kogoś kto mieszka
Z jednej strony to co widzę to jaki progres zrobiła Polska w ciągu 15 lat. Grecja dla Polaka nie jest super droga (jak była 15 lat temu jak byłem). Myślę, że spokojnie przebiliśmy Greków w zarobkach. I wiem, że mamy dużo ojkofobów w Polsce, ale jednak - wow. Jesteśmy jednym z bardziej rozwiniętych krajów UE.
Technologicznie oczywiście oramy Grekami pole. W stolicy nie wszędzie jest internet mobilny, a co dopiero światłowód. Paczkomaty dopiero pojawiają się. Kasy samoobsługowe są bardzo rzadko.
Chodniki krzywe (nie wiem jak osoby niewidome żyją - pewnie nie żyją), jesteśmy mega na plus. Kotów bezdomnych sporo, ale to już jak kto woli
Wiele rzeczy w Grecji jest zrobione jak w Polsce lat X temu. Automaty z biletami na zewnątrz (nie ma chyba w autobusach wcale). Bilety trzeba kasować poprzez przyłożenie do automatu - nie wiem czy jakieś RFID każdy nie ma? A w Polsce cyk - zapisuje się na karcie (w cywilizowanych miastach), zero papierków.
Komunikacja w Grecji jest na wyższym poziomie niż w Polsce. Przede wszystkim metro, którym ludzie podróżują. Ludzie jeżdżą samochodami tylko wtedy kiedy muszą, a nie cały czas, przez co korki w rozumieniu Polskim nie występują. Mam na myśli kilometrowe korki. Wiele osób jeździ skuterami, co pozwala im jeszcze szybciej przemierzać terytorium, gdy u nas samochód to "symbol luksusu" i stanie w korkach. Szkoda, że ludzie nie jeżdżą rowerami, ale to pewnie kwestia wzniesień.
To co mnie "fascynuje" to komunizm części mieszkaniowych. Są suszarnie wspólne (mogliby pralki robić, ale cóż), jest taras wspólny, jest piwnica wspólna (z różnymi rzeczami), moim zdaniem to na plus, by mieć takiego rodzaju wspólne punkty, gdzie można się z kimś spotkać, a przy okazji nie trzeba kupować np. 10 drabin (dla 10 mieszkań), tylko jest komunistyczna jedna i git.
Mieszkania z tego co wiem są bezczynszowe. Płaci się za ew. babcię, co sprząta części wspólne, ew. fundusz remontowy gdy jest potrzebny i za zużycie mediów (woda, prąd, ciepło). U nas w cholerę hajsu się przewala.
Szczerze? Ateny na plus. Gdybym mógł pracować zdalnie z Aten to bym może pomyślał o tym.
#grecja
