A w sumie, zrobię chwalę się, bo kto bogatemu zabroni.
Kiedy byłem gówniarzem, chlałem jak popieprzony, a potem robiłem bardzo głupie rzeczy. W sumie, do dzisiaj nie rozumiem, dlaczego ojciec nigdy nie sprał mi tyłka na kwaśne jabłko. To chyba ta słynna rodzicielska miłość. Im byłem starszy, tym bardziej ograniczałem #alkohol. Zaryzykuję nawet odważną hipotezę, że mądrzałem z wiekiem. Aż około cztery lata temu stwierdziłem, że nie warto wydawać kasy, tylko po to, żeby martować sobie zdrowie i obudzić się następnego poranka z kacem.
Data 15 maja jest orientacyjna. Tak naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio piłem. Po prostu pewnego dnia stwierdziłem, że nigdy więcej. A Quitzillę zainstalowałem jakiś czas później.
