5029,85 + 31,54 = 5061,39
No to jeszcze jedna wrzutka do #sztafeta - tym razem dłuższe wybieganie w ramach... no dłuższego wybiegania, choć formalnie to przygotowania do maratonu. Tyle, że maraton chyba pod koniec kwietnia więc czasu dużo
Znowu dość późno wystartowałem - 6:30, bo od 5 rano młody już mną dowodził i trochę potrwało zanim mogłem się wyrwać. W sumie na dobre mi wyszło, bo zrobiło się ciasno czasowo i musiałem podkręcić tempo - normalnie pewnie bym się nie zmotywował i skończyłoby się na nijakim tuptaniu, a tymczasem wyrobiłem półmaraton w 1:42 a 30 km w 2:25, więc teoretycznie maraton bym miał szanse ukończyć poniżej 3:30
Za to Marzanna za dwa tygodnie, trzeba się postarać żeby się nie zbłaźnić.
Miłej niedzieli!
