Jak 2 lata temu bawiłem się w distrohooping bo szukałem odpowiedniego distro oraz DE dla siebie to pamiętam, że jako pierwsze wybrałem własnie Gnome. Brakowało mi masy opcji customizacji ale odkryłem, że mogę sporo załatać lub dodać właśnie rozszerzeniami. No więc poinstalowałem sobie tego masę, poukładałem ładnie na pasku i wgl. Korzystało się super, bajka. A potem przyszedł update Gnome i wszystko mi się rozwaliło w pizdu, połowa tych dodatków przestała działać, 1/4 nie dostała update przez najbliższy miesiąc itp.
Wtedy też zainstalowałem KDE i korzystam do dzisiaj. Szybko odkryłem że 90% funkcji które dodawałem tymi rozszerzeniami jest już domyślnie dodane do KDE i nie musiałem prawie nic instalować. Dodałem jedynie 2 rozszerzenia i uwaga, oba dostały od razu update kiedy wyszło KDE 6 a korzystam z Archa więc update miałem jakiś tydzień po premierze. No i KDE chyba nie ma tak często "dużych" wydań jak Gnome więc mniejsza szansa że coś się rozwali przy update.