262 + 1 = 263
Tytuł: Chłopki. Opowieść o naszych babkach
Autor: Joanna Kuciel-Frydryszak
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788367674317
Liczba stron: 494
Ocena: 5/10
Licznik prywatny 7/x
Książka w takiej formie w jakiej została napisana mnie głównie nudziła, wiele razy przy niej dosłownie zasypiałem. Nie chodzi o to, że sam temat jest nudny. Wiele wątków się jednak powtarza, rozdziały są dziwnie rozłożone, pojawia się wiele losowych osób których nawet nie próbowałem zapamiętać oraz niepotrzebnych dygresji potomków "babek" jak i samej autorki. Miejscami jeszcze odniosłem wrażenie, jakby książkę pisały 2 albo nawet 3 różne osoby.
Z plusów: historie są autentyczne i autorka zrobiła długie rozeznanie w temacie. Jest też sporo archiwalnych czarno-białych zdjęć które dodatkowo pokazują dawne czasy (chociaż ich umiejscowienie na stronach było w wielu przypadkach średnio dobrane a opisy powtarzające się z treścią książki).
Warto wspomnieć, że książka koncentruje się na początku na czasach II RP a w dalszych rozdziałach na trochę późniejszych.
Jak można streścić życie "naszych babek"? Osoby które urodziły się w biednej wiejskiej rodzinie nie miały łatwego życia (captain obvious
Dorośli nie pokazywali uczuć i najczęściej panował oschły charakter rodziców/dziadków, co pokazuje też surowość tamtych czasów. Decyzje należały do mężczyzn. Gwałty w rodzinie i poza nią były ogromnym problemem i taka dziewczyna/kobieta nie za wiele mogła z tym zrobić. Było przykazanie rodzenia dzieci, a z drugiej strony po urodzeniu nieślubnego dziecka panowało potępienie przez społeczeństwo (sytuacja bez dobrego wyjścia). W książce pojawił się też osobny rozdział o aborcjach i kobiety starały radzić sobie sposobami "domowymi", co potępiali lekarze, którzy mieli przez to tylko więcej pracy przy komplikacjach. Czasy się zmieniają, ale akurat ten temat w Polsce to nadal średniowiecze w porównaniu z innymi państwami
Gdzie kobieta może znaleźć pociechę w takich wrogich dla niej czasach? W dzieciach i oczywiście religii, gdzie i ksiądz jest autorytetem. Z czasem staje się też jasne, że kobiety i rodziny z większą ilością dzieci są proporcjonalnie uboższe od rodzin z mniejszą liczbą dzieci. Trend urodzeń spada, co widać też w dzisiejszych czasach. Aktualnie raczej garstka rodzin planuje całą drużynę piłkarską dzieci
Jest jeszcze kilka wątków np. :
- chłopskie jedzenie (przynajmniej początkowo) nie było takie super jak się przyjęło w restauracjach
- brak higieny w wielu wiejskich rodzinach, jak i brak ubezpieczenia
- zabobony
- znachorzy i (nadal) wiedźmy
- niewygodny temat, czyli występujący już przed 2 WŚ antysemityzm w Polsce
i kilka innych, dla mnie mniej ciekawych.
Na końcu są jeszcze podziękowania, ale one powinny być skierowane w stronę czytelnika, że wytrwał do końca xD bardzo dziwi mnie np. średnia ocena 4,9/5 na takim empiku. Widocznie nie byłem oczywistym targetem autorki
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

