@Furto no to masz piękny cel 93 kg. Ja jak zaczynałem to moim marzeniem było 94 kg- a jak dobiłem do 94 to stwierdziłem, kurde lecę dalej. 80 procent sukcesu to dieta, a w sumie nauczenie się w niej dyscypliny. Warzywa i woda na zabicie głodu. Low calories, big volume. To klucz do sukcesu na redukcji w takim przypadku.
Bo na początku nie robiłem tyle kardio, może 2-3 razy w tygodniu rower po 30-50 km albo spacer.
Popatrz w ogóle na moje stare wpisu z #galaretkanomore jak jeszcze jadłem po 2.2-2.5 k kcal. Nie było łatwo.
Teraz mam około (mam nadzieję, że już weszło) 82 kg ale lecę powoli masę w jakości od 78kg (108kg w maju 2024). Teraz już się nie boję jojo- teraz mam mindset,że nawet jakby mi ujebało nogi i ręce to ryjcem będę robił kardio.
A spacery są spoko. Wczoraj zrobiłem prawie 25km łącznie (pewnie więcej ale tyle zarejestrowałem na zegarku) i dzisiaj angażujący dzień w pracy plus siłownia i pewnie jakieś 5km na bieżni. I znowu wpadnie 4.5-5k kcal jak to zjeść? W sumie byłoby łatwo jakbym jadł śmieci- sosy majonezowe, biały ryż, makaron, śmietanowe sosy. Jednak ja się trzymam plain food, a dodatki tylko czasami i symbolicznie. Trudno jest wbić takie ilości na kurczaku, warzywach, bananach, jabłkach i zupach.