156,83 + 4,2 + 13,7 = 174,73
Nareszcie się udało pyknąć ponad dychę - powolutku i bez spiny. Kurczę, bieganie po chodniku/asfalcie to jednak niebo a ziemia w porównaniu do mojego lasku. Przysięgam, że bardziej męczą mnie te 4 kilometry, które zwykle robię, niż dzisiejszy bieg. Może pod koniec miesiąca rzucę się na dwie dyszki
#sztafeta #bieganie
