1425 + 1 = 1426


Tytuł: Głód

Autor: Martín Caparrós
Tłumaczka: Marta Szafrańska-Brandt

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Format: e-book

ISBN: 9788308061008

Liczba stron: 716

Ocena: 8/10


Jak o tym myślę, to trudno jest napisać zwięzłą i w pełni oddającą charakter tego reportażu recenzję, tak wielowątkowa jest to książka. Omawia przyczyny głodu w różnych częściach świata, mechanizmy rządzące światem i żywnością w szczególności. Opowiada, że bieda nie zawsze wiąże się z brakiem pożywienia - w takich Stanach Zjednoczonych biedni mogą pozwolić sobie na kupienie jedzenia, ale śmieciowego. Owoce i warzywa często stoją poza ich możliwościami finansowymi.


Reportaż Caparrósa otwiera oczy na wiele spraw albo po prostu o nich przypomina. O niedożywionych dzieciach mieszkających w Afryce słyszałem już w swoim dzieciństwie, z czasem niestety ta wiedza została zepchnięta przez mój umysł. Czy na pewno „niestety”? Czy na pewno jako człowiek uprzywilejowany, który miał szczęście urodził się w dobrym kraju w dobrych czasach, powinienem przejmować się tym, że ktoś tam na drugim końcu świata nie ma co jeść i nie wie, czy następnego dnia uda mu się zjeść? Po co zaprzątać sobie tym głowę, skoro tak szczerze mówiąc mam na to prawie że zerowy wpływ?


I czy czuję się z tym lepiej, wiedząc, że ktoś cierpi, a ja po pracy pójdę do sklepu z pełnymi półkami i wybiorę to, co mi się tylko podoba? Zdecydowanie nie. Ale pomaga mi to tym bardziej docenić, że nie muszę się martwić podstawowymi potrzebami.


Ostatnio też toczy się sporo dyskusji na temat tego, czy bieda to stan umysłu. To trudny, niejednoznaczny temat. Uważam, że łatwo jest wypowiadać się z perspektywy osoby, która po prostu miała szczęście w życiu. Z takiej pozycji znacznie trudniej wczuć się w sytuację osoby, która miała pecha i nie urodziła się w stolicy, w której ma się o wiele większe możliwości, a w niewielkiej miejscowości, gdzie brzydko pisząc psy dupami szczekają. Można powiedzieć, że wystarczy chcieć i robić wszystko, byleby tylko poprawić swój los, ale jak zrozumieć mentalność osoby, która nie ma takich możliwości?


Chociażby z tym głodem: trudno mi się skupić na pracy, gdy ssie mnie w żołądku i tylko czekam, aż przyjedzie pani z cateringu i będę mógł kupić coś do zjedzenia. Nie wiem, jak zachowywałbym się, gdyby całe moje życie koncentrowało się na tym, czy W OGÓLE danego dnia będę mógł cokolwiek zjeść. Czy miałbym siły myśleć o tym, jak poprawić swój los? Czy miałbym chęci do podjęcia jakichś działań? Nie wiem tego. I powiedzenie komuś takiemu, że wystarczy się bardziej starać, a osiągniesz wszystko, moim zdaniem jest skurwysyństwem.


Autor nawet zapytał jedną kobietę, o co by poprosiła, gdyby mogła prosić o wszystko. Odpowiedziała, że chciałaby mieć mleczną krowę. Martin powiedział, że może poprosić o WSZYSTKO. To usłyszał, że w takim razie dwie krowy.


Mogła sobie zażyczyć, nie wiem, milionów czy nawet miliardów dolarów na koncie, a poprosiłaby o dwie krowy. Może tacy ludzie po prostu nie mają szerszej perspektywy, której nikt nigdy im nie pokazał? I nawet nie myślą, że może być inaczej?


Oczywiście to „skrajny” przypadek, ot, bagatela jakieś 8% populacji Ziemi. Według danych z GUS z 2024 roku w Polsce w skrajnym ubóstwie żyje 6,6% obywateli, jakieś 2,5 miliona osób.


„Głód” też zwraca na to uwagę. Mamy ludzi, których majątki wyceniane są na miliardy dolarów, i jednocześnie mamy ludzi, których nie stać na to, żeby codziennie dobrze zjeść, o bardziej zaawansowanych potrzebach nawet nie wspominając. Jak to się stało, że bogate korporacje czy nawet państwa wykupują prawie za bezcen ziemię biednych państw, przez co mieszkający tam ludzie tracą możliwość wyhodowania czegokolwiek? Jak to się stało, że jedni skumulowali majątek i wykorzystują go, żeby polepszyć swoją sytuację, jednocześnie pogarszając sytuację wielu innych? Jak to jest, że jakaś organizacja narzuca globalną cenę żywności i jak to jest, że ktokolwiek spekuluje na temat tych cen? Jak to jest, że „u nas” marnuje się tyle jedzenia, a „tam” nie wystarcza go dla każdego?


Wiele jest takich niesprawiedliwości na świecie, dyktowania warunków z pozycji silniejszego, zagarniania dla siebie, ponieważ przestaje nam wystarczać, przez co innym też już nie wystarcza.


Świetna książka, zdecydowanie warta przeczytania.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

60e7e6d2-3f7d-4ee5-8574-63d287a96453

Komentarze (10)

Trypsyna

Czytałam, bardzo dobra pozycja. Fajnie otwiera oczy w jakich warunkach żyje masa ludzi i ich główny cel na dzień dzisiejszy to jest zapewnienie sobie i np dzieciom miskę ryżu.

Jeden z momentów który mi bardziej zapadł w pamięci, to gdy autor rozmiawiał z jedną kobietą z bodajże Nigeri? Której majątek to była 1 krowa. Zapytał się jej coś w stylu gdyby miała możliwość otrzymania czegokolwiek to co to by było. Jej odpowiedzią było: druga krowa, wtedy nie musiałabym się martwić o to czy coś dziś będę miała do jedzenia.

Bardzo to doceniam że urodziłam się w miejscu, gdzie zaspokojenie podstawowych potrzeb fizjologicznych nie jest problemem.

Opornik

@Trypsyna I w miejscu gdzie ludzie kontrolują swoją liczbę potomstwa.

WujekAlien

@Trypsyna mi oczy otworzyło to, że produkujemy żywność dla niemal 2x większej liczby ludności, niż żyje na naszej planecie. Nie wyeliminujemy problemu głodu, bo to nie produkcja żywności jest problemem.

WujekAlien

@cyberpunkowy_neuromantyk jeden z moich ulubionych raportaży

cyberpunkowy_neuromantyk

@WujekAlien


A jakie są inne ulubione?

WujekAlien

@cyberpunkowy_neuromantyk nie do końca mój gatunek, ale Goodreads mówi, że najwyżej oceniane po za Głodem mam:
- David Grann - Killers of the Flower Moon
- James Rebank - Życie pasterza. Opowieść z Krainy Jezior
- David Attenborough - Ocean. Ostatnie dzikie miejsce i inne jego książki
- Katarzyna Boni - Ganbare! Warsztaty Umierania

- Richard Powers - Listowieść (nie do końca reportaż)

cyberpunkowy_neuromantyk

@WujekAlien


Dziękuję. Dodałem na listę do przeczytania.

sireplama

Ech ... Mam już z pół roku w biblioteczce, ale boję się zacząć:/

cyberpunkowy_neuromantyk

@sireplama


Nie dziwię się. Zacząłem czytać na początku maja, skończyłem niedawno. Czasem nie czułem się na siłach.

WujekAlien

@sireplama nie bój się, warto

Zaloguj się aby komentować