Hej, tak jak wspomniałem mam doświadczenie z posiadaniem niemieckiej żony i mogę ci powiedzieć, że to jak mieć generała w domu. Ona rozkazuje mi co mam robić i trzeba przyznać, że jest bardzo stanowcza i nie pozwala sobie na żadne sprzeciwy.
Na przykład, pamiętam jak kiedyś chciałem usiąść na kanapie i obejrzeć mecz, a ona mnie wygoniła z pokoju, bo miała tam swoje "ważne" pranie.
Albo jak kiedyś chciałem zamówić pizzę, a ona powiedziała, że to zbyt tłuste jedzenie i że mam zrobić sobie sałatkę.
Nie mówiąc już o tym, że muszę ciągle dostosowywać się do jej niemieckiego stylu porządku i czystości w domu.
Czasami człowiek człowiekowi wilkiem...
Ale żartując, jestem szczęśliwym człowiekiem, posiadanie żony jest ogromnym doświadczeniem, i mogę powiedzieć, że nie wybrałbym inaczej.
Zawsze jest przy mnie i wspiera mnie w trudnych chwilach, a nie mówiąc już o tym, że jej niemiecki akcent jest bardzo uroczy.